00:00
00:00
00:01
Transcript
1/0
Witam wszystkich w kolejnym odcinku programu Reformelia. Kiedy zaczynaliśmy ten program, w pierwszym odcinku powiedziałem, że ten program będzie nastawiony na ewangelizację, ale w jakimś stopniu ten profil tego programu się zmienił, w sposób taki naturalny przeszliśmy do spraw apologetycznych, chociaż oryginalnie, gdzieś tam lata temu nie było to w sumie moim zamiarem, aż przynajmniej w takim wymiarze. Niestety sytuacja tego wymaga, stąd takie naturalne przejście, ponieważ pojawia się wiele rzeczy, jak sami widzicie, które wymagają wyjaśnienia. i odpowiedzi. Myślę, że jest to ważne, ponieważ zarzutów stawianych jest bardzo dużo i one się co chwila pojawiają, szczególnie teraz w dobie internetu, kiedy wszyscy mają dostęp i mogą komentować i mówić i głosić co chcą itd. póki jeszcze dziękować Bogu mamy w miarę wolność słowa w tym kraju. To te rzeczy wymagają reakcji, wymagają odpowiedzi i to jest rzecz naturalna. Zawsze powtarzam, tak samo ja się czuję o tej zasadzie, że jeżeli coś publikuję w internecie, czyli wyrażam jakąś publiczną opinię, no to oczywiście muszę oczekiwać publicznej reakcji. ze strony tych, którzy to widzieli, oglądali itd. I rzeczy, które się pojawiają, często dotyczą samego chrześcijaństwa per se, dotyczą niektórych doktryn chrześcijańskich, które wszyscy wierzymy, a niektóre dotyczą stricte np. teologii reformowanej. I tu głównie pojawiają się chochoły. I te chochoły w sposób taki szczególny próbuję pokazać Wam i wyjaśnić dlaczego są to chochoły w tej serii programów Studio 1689. Natomiast... A dzisiaj chciałbym bez Studio 1689 odnieść się do pewnego filmu, który przesłał mi jeden z brać, to znaczy link mi przesłał do tego krótkiego w sumie filmiku. To jest parominutowy, dosłownie, który jest zatytułowany List do Kalwinian. Tak został zatytułowany ten film. List do Kalwinia. Więc skoro jestem kalwinistą, przyznaję się do tego od samego początku, w tym znaczeniu, że uważam i wierzę, że teologia reformowana jest najlepszym, najbardziej spójnym, najbardziej logicznym i też wskazującym najbardziej na Stwórcę. wyjaśnieniem tekstu biblijnego. Takim systematycznym ujęciem tekstu biblijnego. Ale to już pomijam. Wobec tego, jako kalwinista lub też kalwinianin odpowiadam na list. Mam nadzieję, że inni kalwinianie również zechcą na ten list odpowiedzieć. Ale przynajmniej na razie staram się na ten list odpowiedzieć. Chociaż wydaje mi się, że druga strona raczej odpowiedzi nie oczekuje. gdyż podtytuł tego filmu to jest prostowanie wykręceń Rzymian 9. Czyli jeżeli to jest list do kalwinian i zatytułowany jest, czyli do kalwinistów, wszelkiej maści kalwinistów, czy to będą baptyści, czy to będą prezwiterianie, czy to będą ewangelicy, czy ludzie związani z ruchem wolnych chrześcijan, nie ma to znaczenia. Kalwiniści, więc to jest list do nich, czyli treść, przekaz do nich i prostowanie wykręceń. Rzymian 9, czyli że my jako kalwiniści wykręcamy znaczenie listu do Rzymian rozdziału 9 i teraz ten kto stworzył ten filmik będzie prostował te wykręcenie. Autorem filmiku jest znany nam chyba wszystkim, a przynajmniej części z nas na pewno, pan, z którym mieliśmy już do czynienia i kilka, nie kilka, kilkanaście odcinków, wstecz, chyba kilkanaście, może nawet więcej, już nie pamiętam dokładnie, odpowiadaliśmy na jego twierdzenia co do Biblii Gdańskiej i paru innych rzeczy, Mianowicie chodzi o pana Piotra Skórzyńskiego, który jest bardzo popularny w internecie. Zazwyczaj ludzie, którzy są w polemice ze wszystkimi wokół, są bardzo popularni w internecie. Ludzie, którzy starają się pewne rzeczy cierpliwie wyjaśniać, no to różnie to bywa. Natomiast ludzie, którzy ciągle są w jakiejś polemice, kłótni, którzy ciągle wskazują, że wszyscy są gorsi, no to tacy ludzie zdobywają ogromną popularność. Ludzie lubią sensacje. Niestety. No w sumie niestety, musiałbym powiedzieć albo stety, ale to raczej niestety tutaj nie wchodzi w grę. W każdym bądź razie, ten pan, jak mówiłem w poprzednim odcinku, jest przedstawicielem czegoś, co bym nazwał nurtem fundamentalizmu baptystycznego. I tam na jego stronie było, którą on prowadzi, że w Polsce tak naprawdę nie ma ani jednego, ani jednego, powtarzam, zboru, który byłby chrystusowy. Wszystkie są zwiedzione, wszystkie są diabelskie itd., itd. Więc ten pan teraz prostuje list do Rzymian rozdział 9. I ten filmik oczywiście możecie znaleźć w internecie. Podzieliłem go na kilka fragmentów i chciałbym skomentować to, co ten pan mówi w tych poszczególnych fragmentach tego filmiku. A jest o czym mówić, ponieważ ten pan, jak kiedyś powiedziałem i podtrzymuję swoje zdanie, jest przedstawicielem teologii pięciominutowej. W sensie pięciu minut, cóż można tak naprawdę głębokiego powiedzieć? Człowiek się ślizga tylko po powierzchni. I myślę, że tak naprawdę zakładam, nie wiem, ten pan nawet nie oczekuje jakiejkolwiek reakcji, głębokiej reakcji ze strony ludzi, o których mówi tak naprawdę, ponieważ tam widziałem też jeden komentarz, który też mi ktoś przesłał, pod tym filmem, gdzie ktoś powiedział, że ma przyjaciela kalwiniste i absolutnie on nie daje się przekonać. Pan Skórzyński powiedział, że ten film nie ma na celu przekonania kalwinistów i że to jest niedobry pomysł, żeby z heretykiem wchodzić w jakiekolwiek kreację przyjaźni. Także widzicie tego typu izolacjonizm i narzut i wzywanie ludzi do izolacjonizmu. Jeżeli jesteśmy heretykami to Pismo Święte mówi połóż heretyka, wykaż mu błąd. Ewidentnie Paweł mówi o tym. Oczywiście mówi też żeby nie napierać i nie wchodzić w głupie dyskusje. Zgadzam się z tym 100%. Ale mój wykaż błąd, tymczasem to co wykazuje pan Skórzyński to nie są żadne błędy. Jak do tej pory niczym nie udowodnił nikomu błędu. a jedyne co udowadnia no to to, że chyba nie do końca jest w stanie tak naprawdę przeprowadzić uczciwą egzegezę tekstu. Ale oczywiście nie mam tutaj na celu obrażenie pana Skórzyńskiego w żaden sposób, po prostu jest to moje wrażenie, jest to moja refleksja po tym co obejrzałem i co wysłuchałem. I chciałbym żebyśmy razem to obejrzeli całość którą podzieliłem na fragmenty, ponieważ jest tam wiele, wiele, wiele myśli zawartych, po których pan Skórzyński się ślizga. A myślę, że warto się nad tym wszystkim zastanowić, ponieważ dotyczy to bardzo istotnej treści. Dziewiąty rozdział Listu do Rzymian jest bardzo, bardzo istotny. Więc posłuchajmy sobie tych fragmentów i rozważmy je dokładnie. Czy mamy jakiś wpływ na nasz los, czy też wszystko jest już przesadzone? Są tacy, którzy nie tylko twierdzą, że wolna wola nie istnieje, bo Bóg już dawno o wszystkim zadecydował, ale utrzymują przy tym jeszcze, że doszli do takiego wniosku poprzez studiowanie Pisma Świętego. Co rodzi pytanie, a w którym to miejscu tego pisma są takie ciekawe rzeczy napisane? Na co w odpowiedzi mamy usłyszeć, że no jak to, szanowny panie, w którym? W liście do Rzymian, w rozdziale dziewiątym. Jakub i Ezaw. Nim się narodzili, rzeczono, że większy będzie służył mniejszemu. Jakubam umiłował, ale Ezawa miał w nienawiści. Izali Lepianka rzeczy Lepiarzowi przedrzeźnie tak uczynił, no nie zaprzeczysz pan chyba, że tak napisano? Okej. Nie ma wolnej woli, a Bóg zadecydował o wszystkim. Kolejny hoho i kolejne niezrozumienie tego, o czym mówi teologia Rafała. Powtarzam to już chyba n-ty raz, że to, co mówi pan Skurzyński i wielu, wielu innych, powtarza za nim, absolutnie nie reprezentuje tego, co kalwinizm naucza. Absolutnie nie reprezentuje. Nigdzie kalwinizm nie uczy, że człowiek nie ma wolnej woli. Nigdzie, nigdzie nie uczy, że jego wola jest zdeterminowana w ten sposób, że człowiek jest tylko i wyłącznie niewolnikiem losu ustanowionego przez Boga. I człowiek nie ma nic do powiedzenia, jest tylko marionetką w rękach Boga. Oczywiście jest to, jeszcze raz powtórzę, jest to hoho, jest to wymysł, z którym ci ludzie się boksują, jednocześnie przedstawiają to jako prawdziwe nauczanie kalwinizmu, tak? Tak, kalwiniści nauczają. Rzeczywiście, a Bóg powiedział wyraźnie, że od początku, i to jest Księga Izajasza, nie list do Rzymian. Także ja nie bardzo rozumiem, dlaczego pan Skórzyński twierdzi, że my twierdzimy, że determinizm w takiej formie, w jakiej określił to pan Skórzyński, w jakikolwiek sposób występuje w liście do Rzymian w rozdziale 9. Nie wiem dlaczego. A rozdział dziewiąty listu do Rzymia dotyczy czegoś zupełnie innego. Oczywiście nigdzie nie unikniemy, jak czytamy Pismo Święte, swego rodzaju pośredniego determinizmu, który występuje ze względu na suwerenną wolę Boga. od początku, od samej Księgi Rodzaju. Choćby nawet akt stworzenia. Czy stworzenie miało jakikolwiek udział decyzyjny w akcie stwórczym? Czyżby akt stwórczy był zdeterminowany przez Boga i wolna wola stworzenia nie brała w tym udziału? Oczywiście, że nie. Oczywiście, że nie. Więc od samego początku widzimy, że Bóg czyni co chce. Akt stwórczy jest absolutnie decyzją Boga, w której nikt nie bierze udziału. Zatem jest zdeterminowany przez Boga, tak jak przez Jego wolę. Ale nie tylko tu jest mowa. W liście do ofencji Pan Paweł mówi wyraźnie, że Bóg czyni wszystko. Tylko i wyłącznie w oparciu o swoją wolę. O nic więcej. Przepraszam, nie list tylko księga Izajasza mówi w wyrazie 46 rozdział, że uczynię wszystko co postanowiłem, od początku zapowiadam to co na końcu. Zwróćcie uwagę, od początku to co na końcu, zapowiadam te rzeczy, uczynię wszystko. W innych miejscach księdza Daniela jest mowa o tym, że ktoś powstrzyma rękę Boga. Jeżeli on o czymś zdecyduje, ktoś jest w stanie powstrzymać. Więc Biblia huczy na temat suwerenności Boga i tego, że Bóg czyni to, co chce. To, co chce. I że historia wcale... Zwróćcie uwagę jeszcze na jedną rzecz. Gdyby nie występował determinizm w postaci woli Boga, nadrzędnej nad wszystkim woli Boga, która tak naprawdę jest tą siłą, tą mocą sprawczą dla całej historii ludzkości, to czy w ogóle doszłoby do skutku nasze zbawienie? A co by było jeżeli, mając absolutnie wolną wolę, Judasz powiedział, nie, nie zdradzaj Jezusa. Co by się wydarzyło wtedy? Prawda? Na podstawie czego Jezus zapowiedział Piotrowi, że go zdradził? Przewidział? Spojrzał w jakąś kulę kryształową? Karty tarota rozłożył? Przewidział? Co to znaczy przewidział? spojrzał w przyszłość i zobaczył? Jeżeli tak, to jest coś poza Bogiem, co decyduje o tym, w jaki sposób człowiek się zachowa? Więc tego typu rzeczy, wtedy wątpliwości, w które się pakujemy, jest cała masa. Ale zostawmy to na razie na boku. Nigdzie kalwinizm nie neguje wolnej woli w taki sposób, że twierdzi, że jesteśmy absolutnie zdeterminowani niczym marionetki. To raczej ateizm tego naucza, konsekwentny ateizm. Ponieważ jeżeli jesteśmy potomkami bakterii, to nie mamy żadnych praw. Bakterie nie mają żadnych praw. Nie mogą mieć. A oprócz tego jesteśmy tylko i wyłącznie workami substancji biochemicznych. których myśli i emocje są niczym więcej jak tylko reakcjami, znowuż biochemicznymi naszego, czy biologicznymi naszego mózgu, jako reakcjami na bodźce zewnętrzne. Więc nasze reakcje, nasze myśli i tak dalej są tylko i wyłącznie odpowiedzią, reakcją naszego mózgu, tej szarej substancji, którą mamy między uszami, na bodźce zewnętrzne, nic więcej. To jest determinizm. Wszystko co robimy jest zdeterminowane, ponieważ to jest tylko i wyłącznie osadzone w ramach odpowiednich reakcji na odpowiednie bodźce, czyli bodźce łączą się z reakcjami w sposób niemalże organiczny i człowiek tylko i wyłącznie na nie reaguje. Nam się wydaje, że jesteśmy wolni, ale tego nigdzie nie uczy teologia reformowana. I nigdzie nie twierdzimy, nikt tego nie twierdzi, że list do Rzymian 9 jest absolutnym dowodem na determinizm. To jest bzdura. Tak samo jak nie mówimy, że wszystko jest zdeterminowane. W ogóle powinniśmy najpierw uściślić, co znaczy zdeterminowane. Jeżeli powiemy, że wszystko dzieje się z konieczności, czy wszystko dzieje się w ramach woli Bożej, to tak, jest 100%. Ale czy wszystko dzieje się, bo Bóg z Bożego przymusu? A to nie. Absolutnie nie. Właśnie to jest... Problem jest taki, że... Pan Skórzyński i wielu, wielu innych nie rozróżnia przyczyn bezpośrednich i pośrednich. Które to przyczyny... Ten podział w ogóle jest bardzo naturalny. Taki przykład wam podam. Jedziemy samochodem i ktoś w nas wjechał. Jakiś inny samochód. To oczywiście spowodowało wypadek i szkodę po naszej stronie. Co jest bezpośrednią przyczyną wypadku? Nieuwaga tego kogoś. Ten ktoś, kto jechał i wjechał swoim autem w nasze auto. To jest bezpośrednia przyczyna wypadku. Ale co jest pośrednią przyczyną wypadku? To, że byliśmy na tej drodze. To, że znaleźliśmy się na tej drodze. A dlaczego znaleźliśmy się na tej drodze? Bo na przykład jechaliśmy po zakupy, żona nas wysłała. Albo szef nas wysłał z delegacją i jechaliśmy. Zatem pośrednią przyczyną tego, co się wydarzyło, jest to, że znaleźliśmy się na drodze z polecenia szefa. Więc ten podział na pośrednie i bezpośrednie przyczyny jak najbardziej jest naturalnym podziałem i rozróżnieniem. I podobny podział mamy też w piśmie. Pan Bóg rzeczywiście decyduje o wszystkim, co się ma wydarzyć. Czy zdecydował tak naprawdę, bo to nie jest to, że Pan Bóg na bieżąco się dostosowuje, tylko zdecydował raz i wypełnia całą swoją wolę. Czy chcemy powiedzieć, że każde, absolutnie każda nasza czynność, jaką wykonujemy, jest determinowana przez Boga to, że nałożę taki, a nie inny sweter? Nie wiem. Jeżeli jest w granicach woli Bożej, jeżeli ma to w jakiś sposób realizować wolę Bożą, to na pewno tak. Czyli ma mieć jakieś skutki dalsze. Jednakże jest to też moja decyzja. Ponieważ Pan Bóg nie przykłada mi pistoletu do głowy i nie mówi, nałóż dzisiaj sweter czerwony. Bo jak nie, to do piekła. Nigdzie takich rzeczy nie ma. Zatem my jesteśmy bezpośrednią przyczyną, ponieważ my stoimy przed lustrem i stwierdzamy, że eee... Czerwonego dzisiaj nie wezmę, wezmę ten szary. Co nie zmienia faktu, że w ten sposób realizujemy np. Wolę Bożą, ponieważ ma to jakieś swoje skutki, które Bóg postanowił. I to jest niezwykle istotne. I teraz przejdziemy do... Ten podział, o chodzi mi o ten podział. Ten podział jest niezwykle istotny, żeby właściwie zrozumieć, co tak naprawdę kalwinizm uczy. I teraz przejdziemy do kolejnych filmików, ale Chciałbym, żebyście się skupili też w sposób szczególny na liście do Rzymian rozdziale dziewiątym, ponieważ wsłuchamy się w to, co pan Skórzyński ma do powiedzenia, ponieważ od tego, że my przedstawiamy jako dowód na determinizm rozdział dziewiąty, co oczywiście nie jest prawdą, ale skoro poruszył rozdział dziewiąty, to przypatrzmy się, co pan Skórzyński twierdzi na temat rozdziału dziewiątego listu do Rzymian i co tak naprawdę sama Biblia mówi i jakie logiczne wnioski możemy z tego wyciągnąć. Oczywiście, że nie zaprzeczę, ale pozwolę sobie powiedzieć, o czym te fragmenty mówią, bo sugerowanie, jakoby mogło tam chodzić o to, że Bóg od tak jednych losuje sobie do zbawienia, a drugich do potępienia, jest dużym nieporozumieniem. Powiem tak, nieporozumieniem to jest to, co pan Skórzyński właśnie w tej chwili powiedział, i to bardzo dużym nieporozumieniem. Ponieważ oczywiście pamiętajmy, że kontekstem jest kalwinizm. Nigdzie, jak już powtarzałem to wielowielokrotnie, nigdzie teologia reformowana nie naucza, że Bóg kogokolwiek losuje. Co znaczy w ogóle, że losuje? Wybrać, a losować to są różne rzeczy. Oczywiście możemy wybierać przez losowanie, ale Bóg nie wybiera przez losowanie, bo to by znaczyło, że Bóg zawierza coś prawdopodobieństwo, że jest coś, co jest niezależne od Boga, jakaś przypadkowość. I teraz Bóg polega na tej przypadkowości, kogo wylosuje, ten będzie zbawiony, kogo nie wylosuje, ten nie będzie zbawiony. To oczywiście tutaj też tak naprawdę Podwaliną tego znowuż jest twierdzenie tego, że Bóg nie ma względu na osobę, co kiedyś też próbowałem wyjaśnić. Co to znaczy Bóg nie ma względu na osobę? I tutaj bardzo często jest to rozumiane, że Bóg nie ma względu na osobę, zatem musi wszystkich traktować równo, ale tak naprawdę to właśnie nie o to chodzi. Odwrotnie. Ponieważ Bóg nie ma względu na osobę, wobec tego nie musi traktować wszystkich równo. Nie musi. Może wybrać, może dokonać wyboru. I to jest właśnie to, o czym Paweł Apostol mówi. Ale tutaj to jest po prostu ciąg dalszy tego chochoła na temat kalwinizmu. Bóg losuje. Bo chodzi o to, żeby przedstawić kalwinizm w jak najgorszym świetle. w jak najgorszym świetle. Nieważne, że to są bzdury, nikt tego nie naucza, ale wiecie, jeżeli mówisz do ludzi, którzy nie mają bladego pojęcia, o czym mówi Kalwinki. Bladego pojęcia nie mają. Tylko słyszeli coś tam, że jakaś predestynacja, jakieś piekło itd. Więc jeżeli do takich ludzi przemawiasz w ten sposób, no to oni przyjmą to, że ty mówisz, ty jesteś autorytet, bo ty gadasz na YouTubie, ty występujesz, więc ty wiesz o czym mówisz, więc na pewno skoro cytujesz Biblię i tak dalej, to na pewno wiesz o czym mówisz. Tymczasem okazuje się, że nie, pan Skorzyński nie wie o czym mówi. Albo nie wie o czym mówi, albo robi to specjalnie, więc to zawsze są dwie możliwości. Ja nie wiem, która jest prawdziwa. Czy pan Skórzyński jest ignorantem, czy jest arogantem w tym przypadku, czy po prostu nie wie co mówi i dlatego mówi, bo mówi, byle mówić, albo jest na tyle arogancki, że kłamie, ale to wówczas doszukuje również tych, którzy go słuchają. Szkoda. Natomiast list do Efezjan wyraźnie mówi, nie pomysł pana Skórzyńskiego, tylko apostoł Paweł wyraźnie mówi, że wybór dokonuje się tylko i wyłącznie na podstawie woli Boga, że Bóg postanowił wybrać. I to nie jest tak, że Bóg teraz mówi, a ciebie wylosuję do zbawienia, ciebie nie wybiorę do niezbawienia. Wszyscy tak naprawdę, jeżeli dobrze zrozumiemy teologię reformowaną, w ogóle jeżeli dobrze rozumiemy Biblię, od tego trzeba zacząć, bo bardzo często to jest punkt wyjścia do różnego rodzaju nieporozumień. Jeżeli właściwie to rozumiemy, tak jak jest to napisane, zgodnie z tekstem, to musimy zrozumieć, że tak naprawdę każdy człowiek zasadniczo jest potępiony i powinien być potępiony. Jeżeli Bóg jest sprawiedliwy, jeżeli Bóg jest święty, to każdy człowiek w swoim stanie adamowym, czyli tak jak się urodził, powinien być potępiony. I nie ma dla niego żadnego ratunku. Chyba, że Bóg okaże mu łaskę. I tutaj jest kwestia wyboru. Mamy całą ludzkość, która powinna być potępiona i teraz Bóg w swojej miłosierdziu pewnym osobom okazuje łaskę. Na tym polega wybór. A nie na tym, że Bóg siedzi i mówi Tego wezmę, tego nie wezmę. Tego wezmę, tego nie wezmę. Co to w ogóle za bzdury są? Sam Bóg wielokrotnie powtarza i w księdze Jehoba i w wielu, wielu innych miejscach, że czyni tylko i wyłącznie wszystko na podstawie swojej woli. Czyni, bo chce. Zatem również wybór Boga i okazanie miłosierdzia człowiekowi, poszczególnym osobom, którym, nie wiem, jest aktem woli samego Boga. Nic więcej, nic więcej. Przestrzegam przed tego typu rzeczami, które mówi pan Skórzyński, ponieważ, jak już powiedziałem, są to zwykłe chochoły. I używa się ich tylko po to, żeby tak naprawdę ludzie, którzy nie mają żadnego umocowania w teologii reformowanej, nie mają pojęcia tak naprawdę o czym mówi teologia reformowana, ponieważ nie słuchają tych, którzy nauczają lub nie czytają tych, którzy piszą. Tych ludzi jest łatwo potem przekonać tego typu tekstami, że Kalwinisi tego uczą. Kalwinisi tego uczą. Niestety. Kolejny fragment. Czytając w Biblii o Jakubie, nie zawsze chodzi tam o pojedynczego człowieka, ale często chodzi o cały naród, który poszedł z Jakuba, czyli o 12 plemion Izraela. Izrael to jest imię, które Bóg nadał później Jakubowi. I tak samo jak 12 plemion bywa nazywanych Jakubem lub Izraelem, tak samo potomkowie Ezawa, czyli Edomici, bywają nazywani Ezawem. Czego tutaj właśnie mamy przykład, co wynika też dosyć jasno z kontekstu. Ale jeżeli to kogoś nie przekonuje, to niech będzie łaska wspojrzeć na te fragmenty Starego Testamentu, do których odnosi się tutaj apostoł Paweł. Ok. Zasadnicze pytanie, jakie się pojawia w tym momencie, to o jakim kontekście pan Skórzyński mówi, jeśli chodzi o list do Rzymian. Bo tak naprawdę to, co tutaj jest przedstawione, to jest odwrócona o 180 stopni hermeneutyka, którą powinniśmy stosować. Jezus uczy nas wyraźnie, że On stanowi centrum i sens w ogóle istnienia całego Pisma. W Ewangelii Mateusza Jezus mówi do faryzeuszy, że szukacie życia wiecznego i szukacie go w Słowie, bo badacie Pisma. A jednak do mnie przyjść nie chcecie, mimo że wszystkie Pisma świadczą o mnie. Czyli wszystkie... Jakie pisma oni badają? Wtedy jeszcze nie ma Nowego Testamentu. Jest Stary Testament. Więc ci ludzie badają Stary Testament. Badają m.in. Księgę Wyjścia lub, jak tutaj mówi pan Skórzyński, Drugą Księgę Mojżeszową. Więc oni to badają. Więc jeżeli Jezus mówi, że te wszystkie pisma mówią o nim, powiedzmy Księga Wyjścia również mówi o nim. I taka jest, kochani, hermeneutyka, że tak powiem, postolska. To znaczy, kiedy apostołowie interpretują te fragmenty ze Starego Testamentu, różnego rodzaju fragmenty ze Starego Testamentu, nie tylko ten, o którym jest tutaj mowa, to interpretują je w takim systemie chrystocentrycznym. To znaczy, że interpretują je przez pryzmat Chrystusa. Chrystus jest filtrem interpretacyjnym dla wszystkiego, co jest w Starym Testamencie. Nieodwrotnie. Nieodwrotnie. Zatem, jeżeli pełnia objawienia przychodzi przez Chrystusa, po czym apostołowie przekazują to i przekazując to dokonują również interpretacji Starego Testamentu, fragmentu Starego Testamentu, to ich interpretacja jest dla nas wiążąca. Innymi słowy, to w jaki sposób oni interpretują Stary Testament powinno być dla nas wiążące, a nie odwrotnie. Czyli nie możemy teraz, bo oczywiście, żeby czasami dobrze zrozumieć pewne pojęcia, których oni używają, powinniśmy zrozumieć te pojęcia w Starym Testamencie. Niemniej sama egzegeza, sama interpretacja apostolska jest dla nas wiążąca. A nie interpretacja talmudyczna, nie interpretacja rabiniczna, nie interpretacja nawet stricte dosłowna Starego Testamentu. Bo oczywiście my rozumiemy, co mówi Stary Testament, o czym jest historia Starego Testamentu, ale później apostołowie tą samą historię interpretują w świetle Nowego Testamentu, w świetle Chrystusa. I dokładnie tego dokonuje Paweł Apostoł w liście do Rzymian w dziewiątym rozdziale. Zatem my nie możemy teraz interpretować tego, co mówi Paweł, przez pryzmat tego, co zostało powiedziane w Starym Testamencie, tylko odwrotnie. Musimy przyjąć, ponieważ musimy też zrobić jedną rzecz. Paweł przedstawia nam spójny argument na coś. I używa z całego testamentu jako dowodu na ten argument. I interpretuje te fragmenty w kontekście tego argumentu. I my powinniśmy w ten sposób to rozumieć. A zatem, żeby zrozumieć co Paweł mówi, oczywiście musimy znać historię Faraona, bo inaczej nie będziemy wiedzieli o co chodzi. Czyli musimy wiedzieć, co Mojżesz robił i co się działo między Mojżeszem a Faraonem, jak najbardziej. Nie zmienia to faktu, że ta historia została przez apostoła wykorzystana do tego, aby udowodnić argument, który jest przedstawiony w liście do Rzymian, a nie w Księdze Wyjścia. To jest bardzo istotne. Tymczasem to, co robi pan Skórzyński, zresztą wielu, wielu innych też, niestety mówi, że musimy nowy testament interpretować w świetle starego. To jest odwrócenie wszystkiego do góry nogami. Absolutnie. Odwrócenie porządku interpretacji Pisma, które ustanawia Jezus. Zupełnie. Odrzucenie tego. Stwierdzenie, że mnie interesuje, co autor w Starym Testamencie miał do powiedzenia, ale nie interesuje mnie, jakie to ma znaczenie w świetle Chrystusa. Tymczasem chrystocentryzm powinien charakteryzować interpretację chrześcijańską. To jest jedna rzecz tutaj. I tak naprawdę To co Paweł mówi o Jakubie i Jezawie w liście do Rzymian, to nie jest kwestia... Jeżeli to jest kwestia narodów, kochani, jeżeli rzeczywiście byłyby to narody, tak? Bo nigdzie z kontekstu nie wynika to. I zobaczcie, to jest bardzo ciekawe, bo... Do tego się dojdziemy później, ale jak zobaczycie to Paweł mówi o dzieciach, które nic nie uczyniły, a mimo to zostało zdecydowane o nich wcześniej. I informację otrzymuje Rebeka. Jeżeli to są narody, to jaki ten argument ma sens? Jaki ten argument w ogóle ma sens? Że Rebeka otrzymała informację, że Mimo, że te narody nic nie uczyniły, to Bóg postanowił o tym, że jeden naród będzie służył drugiemu. Jeśli ja rozumiem argument, jeden naród służy drugiemu. Czyli jednego znienawidziłem, drugiego umiłowałem. Czyli ten naród jest nie tyle odrzucony, ponieważ nienawiść jest nie w kontrze, tylko ponieważ umiłowałem Izraela, z tego nie miłuję Ezawa, czyli naród. Ale to nie ma absolutnie sensu, jeżeli weźmiemy pod uwagę to, co chwilę wcześniej powiedział. Gdzie zwrócił uwagę na to, że nic nie zależy od czynów, tylko zależy od wyboru Bożego. Jaki argument może być, że dzieci nie uczyniły nic, żeby pokazać, że Izrael jest kochany? To jest totalnie, nagle wszystko jest totalnie pozbawione sensu. Cały argument Pawła jest po prostu wysadzony w powietrze z jednego tylko powodu. Precz z kalwinizmem. Tam nie ma kalwinizmu na pewno. Cały argument Pawła. Przejdźmy do kolejnego fragmentu. Czytając Biblię należy patrzeć na to, co tam jest napisane i co można z tego wyciągnąć, a nie wymyślać sobie jakieś niestworzone historie i potem próbować je na siłę do pisma wcisnąć. Zgadzam się z panem Skórzyńskim. Problem jest tylko jeden. Gdyby pan Skórzyński zechciał stosować się do własnej recepty, to byłoby to bardzo, bardzo dobre. Czyli gdyby zechciał rzeczywiście dokonać uczciwej i spójnej egzegezy argumentu i myśli, bo w sumie to jest jedno i samo, myśli Pawła zawartej w dziewiątym rozdziale, z czego to wynika i do czego to prowadzi? Tymczasem to co robi pan Skórzyński to biegnie teraz do historii, o której wspomina, czy używa jako ilustracji Paweł, I teraz wyciąga stamtąd jakieś rzeczy i wprowadza je w tekst i wprowadza je w myśl Pawła, mimo że Paweł nie to miał na myśli. Czyli jakby narzuca Pawłowi teraz, apostołowi Pawłowi, co Paweł apostoł miał na myśli, kiedy pisał dziewiąty rozdział Listu do Rzymu. Proszę mi powiedzieć uczciwie, że to jest uczciwa egzegeza. że to jest rzeczywiście egzegeza, a nie jest to eisegeza. Ponieważ całkowicie ten argument Pawła przez pana Skórzyńskiego jest pominięty. On nie ma racji bytu w ogóle tutaj. Całkowicie ta interpretacja postolska jest pominięta. Czyli innym słowem interpretuje te fragmenty z Listu do Rzymian Tak naprawdę powiem to w ten sposób, że co jest tak naprawdę kontekstem dla interpretacji tych fragmentów przez pana Skórzyńskiego? Problem, z którym walczy kalwinizm. To jest kontekst. To jest kontekst. Nie jest kontekstem dla niego to, co Paweł mówi wcześniej, to co za chwilę powie, dlaczego to powiedział. Tylko kontekstem i skalwinizm, a dokładnie rzecz biorąc walka z tym skalwinizmem. To jest to jest jedyny kontekst. Kolejny fragment. Tak samo jak kiedy czytamy o Faraonie, to nie ma tam przecież nigdzie napisane, że to Bóg specjalnie stworzył go tak, żeby on nie uwierzył i nie chciał wypuścić ludu, ale jest napisane wyraźnie, że Bóg zatwardził jego serce. A nim to zrobił, to Faraon sam postanowił sprzeciwić się Bogu i sam wielokrotnie swoje serce zatwardził. I dopiero potem Bóg utwierdził go w jego wyborze i zatwardził mu serce osobiście. Nigdzie nie jest powiedziane w Księdze Wyjścia, nigdzie nie jest powiedziane, że Bóg stworzył go takim, aby on nie uwierzył i nie wypuścił ludu. Tutaj widzimy już podstawowy błąd, ponieważ jeżeli użyjemy tego sformułowania, to znowuż tworzymy chochoła, ponieważ Ten sposób, w jaki wskazujemy, że kalwinizm uczy, że Bóg stworzył kogoś takim, żeby nie mógł uwierzyć. Bóg stwarza wszystkich na swój obraz i podobieństwo i Faraon jest stworzony przez Boga na obraz i podobieństwo Boga. To jest absurd w ogóle mówić w ten sposób. Natomiast Biblia mówi o czymś zupełnie innym i to nawet w księdze, której tak się odwołuje, Pan Skórzyński. Ponieważ w rodziale 9, w wersecie 16 mamy słowa, które Mojżesz w imieniu Boga miał rzec do Faraona. Posłuchajmy tych słów. Co mówi Bóg przez Mojżesza do Faraona? Lecz dlatego cię postawiłem. To jest hebrajskie słowo amad. I tutaj jest fomehifil, to znaczy ustanowić, trzymać niewzruszenie, mianować. Czyli innymi słowy, po to Cię ustanowiłem, czy też dlatego Cię ustanowiłem, dlatego zrobiłem z Ciebie Faraona. Czyli mamy tu wyraźnie z ust samego Boga stwierdzenie, że Bóg uczynił tego człowieka Faraonem. List do Rzymian rozdział 13. Wszelka władza od Boga pochodzi. Wszelka. Czyli władza Faraona jest również pochodzenia boskiego. Bóg go ustanowił. Teraz posłuchajcie. Lecz dlatego cię ustanowiłem, czy też zrobiłem Faraonem, mianowałem Faraonem, aby na tobie okazać moją moc i żeby rozgłaszano moje imię po całej ziemi. Nigdzie nie jest powiedziane, że Bóg stworzył go. ale takim, że on nie był w stanie uwierzyć. Oczywiście, że stworzył go takim, że ten człowiek miał możliwość wiary. Oczywiście wiemy, że nikt bez łaski nie uwierzy. Ale miał wszystko, co potrzebne jest do wiary. Oczy, aby widzieć, uszy, aby słyszeć i tak dalej. Jezus używa często tego sformułowania. Mają oczy, ale nie widzą, uszy, ale nie słyszą. Ma wszystko, co jest potrzebne do tego, aby Bogu uwierzyć. Jednak nie wierzy. Dlaczego? Dlatego, że zgodnie z wolą Bożą jest tym, na kim Bóg okazuje swoją łaskę i żeby rozgłaszano Jego imię po całej ziemi. Jest to napisane. I to jest też argument Pawła. Zwróćcie uwagę. Pismo bowiem mówi do Faraona. Po to właśnie Cię wzbudziłem, czyli po to Cię wywyższyłem, po to Cię wyniosłem, po to Cię uczyniłem Faraonem, aby okazać na Tobie swoją moc i żeby moje imię było ogłoszone po całej ziemi. Jaki jest cel tego wzbudzenia Faraona? To jest słowo greckie egzegeiro, podnieść z czegoś. Na przykład w leksykonie ekspozycyjnym Vines, jednym z takich, co prawda anglojęzycznych, ale lepszych leksykonów ekspozycyjnych, czyli służących do wskazania tego, co poszczególne wyrazy oznaczają, do takiego studium słów. Właśnie ten leksykon Vines podaje, że exegeiro oznacza podnieść do godności. Między innymi. Podnieść do godności. Czyli byśmy mogli to przetłumaczyć, pisą bowiem mówi Faraono, po to cię podniosłem do tej godności, aby okazać na tobie swoją moc i żeby moje imię było ogłoszone po całej ziemi. Zatem logicznie, dlaczego ten człowiek stał się Faraonem? Po to, aby Bóg na nim okazał swoją moc. i żeby imię Boga w związku z tym było ogłoszone po całej ziemi. Teraz zobaczcie, w chwilę wcześniej, w rozdziale 9, Paweł pisze w wersjach 15 i 16. Mówi bowiem do Mojżesza, zmiłuje się nad kim się zmiłuje, a zlituje się nad kim się zlituje. A więc nie zależy od tego, który chce, a nie od tego, który zabiega, ale od Boga, który okazuje miłosierdzie. I wtedy mówi dalej, pismo bowiem mówi, czyli pismo bowiem, bowiem pismo mówi. Czyli to co mówi pismo, to co mówi Księga Wyjścia w dziewiątym rozdziale szesnastym wersecie, jest uzasadnieniem tego co Paweł mówi w piętnastym i szesnastym wersecie dziewiątego rozdziału Listu do Rzymian. Zmiłuje się nad kim się zmiłuje, zlituje się nad kim się zlituje. Co to wyraża? Wolność Boga w okazaniu swojego miłosierdzia komu chce i nieokazania tego miłosierdzia komu nie chce. Zwróćcie uwagę, uzasadnienie. A więc, nie zależy to od tego, który chce, ani od tego, który zabiega. Czyli miłosierdzie Boże nie zależy od zabiegów ludzkich, ani od ludzkiego pragnienia. Ale od Boga, który okazuje miłosierdzie. I teraz mamy to uzasadnienie. bowiem powiedział do Faraona, po to cię wyniosłem. To jest logiczna całość. To jest logiczna całość. W jaki sposób teraz podział Eza w Jakub na narody ma mieć wpływ na to, co mówi tutaj do Faraona? Czy znowuż Faraona też potraktujemy jako Egipt? Ale jaki to ma w takim razie sens wcześniej? Czyli to by oznaczało, że Egiptowi całemu nie okazał Bóg miłosiernie. Wszyscy Egipcjanie są pozbawieni łaski. I wszyscy Egipcjanie zostali wyniesieni tylko po to, ale znowuż wyniesieni do jakiej godności? Faraona? Jaki to tutaj ma sens w ogóle? To oznacza w takim razie, że nie wszystkie narody Bóg Nie wszystkim narodom Bóg okazuje miłosierdzie? Pewne narody są wykluczone? To ma swoje konsekwencje. Niestety. Ja bardzo proszę wszystkich, którzy twierdzą, że Bóg zatwardził serce, bo tamten się zatwardził. Jaki to ma logiczny sens? Bardzo bym chciał zrozumieć to. Jeżeli ktoś zatwardził swoje serce, to po co go zatwardzać? Nie rozumiem tego. Naprawdę, może moje myślenie jest zbyt płytkie, nie mam pojęcia, ale nie rozumiem tego stwierdzenia. Jeżeli ktoś zatwardził swoje serce, to znaczy, że jego serce jest zatwardzone, więc po co zatwardzać coś, co jest zatwardzone? Naprawdę nie rozumiem tego. Ale ten argument jest bardzo często powtarzany. Bóg zatwardził serce, ponieważ ktoś zatwardził swoje serce. Ale po co miałby Bóg zatwardzać coś, co jest zatwardzone? Jeżeli to zostało zatwardzone, to jest twarde. Co możesz z tym bardziej zrobić? I po co by Bóg miał zatwardzać? Jeżeli Bóg chce zbawienia wszystkich, to po co miałby to zrobić? Na takiej samej zasadzie, jak jest to opisane w pierwszym rozdziale listu do Rzymia. A jako się im nie upodobało mieć w znajomości Boga, tak też Bóg je podał w umysł opaczny, aby czynili co nie przystoi. Pismo bardzo jasno mówi, że Bóg stworzył człowieka dobrego. Ale oni udali się za rozmaitymi myślami. Także to nie było tak, że Bóg stworzył Faraona w taki sposób, by on mu się sprzeciwił, bo człowiek nie jest jakąś zdeterminowaną reakcją chemiczną, ale jest istotą, która ma ducha, duszę i zdolność dokonywania wyboru. Znowuż to samo. Skąd to założenie, że ktokolwiek twierdzi, że Bóg stworzył Faraona, żeby mu się sprzeciwił? Skąd? Nie mamy tego nawet w Piśmie. Mamy natomiast w Piśmie twierdzenie, które pada z ust samego Boga, że Bóg go podniósł do godności Faraona, uczynił go Faraonem, aby na nim okazać swoją moc i chwałę, aby imię jego było rozgłaszane po całej ziemi. I to uczynił. Jeżeli Faraon jest zdolny absolutnie do dowolnych, absolutnie niczym nie zdeterminowanych, autentycznie autonomicznych wyborów. Co by było, gdyby faraon powiedział na widok, nie wiem, gradu, innych plag, stwierdził jednak, że dobrze, ten Bóg jest największy, jest wspaniały, ja wypuszczam ten naród i teraz od dzisiaj cały Egipt będzie czcił Boga Jahwe. W jaki sposób by to miało wpływ na dalszą część Starego Testamentu oraz na Nowy Testament? Jaki sens wtedy miałaby Pascha jako zapowiedź ofiary Chrystusa? I tak dalej, i tak dalej. Jaki sens? Zacwardziałość kochani cechuje każdego człowieka, nie tylko faraona. Dokładnie tak jak mówi list do Rzymian, rozdział 1, na który się powołuje. Tylko, że widzicie, znowuż kontekstem tutaj do interpretacji listu do Rzymian, rozdziału 1, nie jest to, co Paweł mówi i jego myśl, tylko walka z kalwinizmem. To jest kontekst pana Skurzyńskiego. Czyli pan Skórzyński nie wychodzi z rozdziału pierwszego jako podstawy, na której buduje następnie wszystko inne, tak jak robi to Paweł Apostol. Aczkolwiek Rzymian 9 bezpośrednio nie odnosi się do pierwszego rozdziału. Oczywiście jest kontynuacją tego, co Paweł zaczął w pierwszym rozdziale, ale nie odnosi się bezpośrednio. Bezpośrednio odnosi się do ósmego rozdziału, ale to może za chwilę. Ale gdyby tak, to wiedziałby, że każdy człowiek tłamsi prawdę o Bogu. Każdy człowiek zatwardza swoje serce wobec Boga. Każdy jeden. Chyba, że Bóg okaże mu łaskę. To, co Paweł mówi w pierwszym rozdziale listu do Rzymian, to jest dowód na to, że człowiek potrzebuje łaski. że każdy człowiek potrzebuje łaski, bo potem przychodzi do Żydów i tak samo udowadnia Żydom, że oni również nie mogą oprzeć się na swojej sprawiedliwości, a nie sprawiedliwości wynikającej z prawa, ale potrzebują łaski. To jest podstawa i to jest cały argument Pawła, to jest argument, który przejawia się przez cały list do Rzymian, że wszystko jest z łaski. Niestety ta afirmacja człowieka przewija się cały czas w tym, co mówi pan Skórzyński. Zresztą nie tylko pan Skórzyński, wielu, wielu innych. Ale czego nie afirmuje Bimbia. Absolutnie. Jeszcze zostały chyba trzy fragmenciki krótkie. Bóg przewidział, jaki to będzie człowiek i dlatego uczynił go faraonem i za jego panowania wyprowadził z Egiptu swój lud, aby okazać na nim swą moc. Bóg przewidział? A gdzie to jest w tekście? Przed chwilą pan Skórzyński powiedział, że nie powinniśmy wprowadzać do tekstu niczego. Absolutnie niczego. I zgadzam się z tym. Tylko wyciągać, co jest w tekście. Jeżeli w Księdze Wyjścia 9,16 mówi Bóg i Paweł to powtarza, że po to Cię wywyższyłem, aby na Tobie okazać swoją moc, to to jest jedyne co znajdujemy w tekście, nic więcej. Czyli w tekście znajdujemy, że Bóg ustanowił tego człowieka faraonem po to, aby na nim okazać swoją moc. Koniec, kropka. Gdzie tam jest mowa o jakimś przewidywaniu? Bóg przewidział. A jeżeli przewidział, to na podstawie czego? Znowuż pytanie jest. Szklana kula? Szklana kula? Czy tarot? Czy jakieś inne karty? A może kości rzucone? Na podstawie czego Pan Bóg to przewidział? Zajrzał w czasoprzestrzeń na koniec czasów, zajrzał i zobaczył, że skutki Faraona będą takie, a w innym przypadku będą takie jego postępowania, więc stworzył taki świat, żeby pasował do tego, aby Faraon mu się przeciwstawił. To z kolei smolinizm. stworzony przez jezuitę Ignacego Molinę, notamene. Więc jaki jest sens w ogóle i gdzie to jest w tekście, że Bóg przewidział, że faraon będzie taki? Zwróćcie uwagę, to jest podręcznikowy przykład egzegezy. Ejsegezy, przepraszam. Ejsegezy. Czyli wprowadzania do tekstu tego, czego w tekście nie ma, o czym tekst nie mówi. Tekst jest bardzo prosty. Paweł mówi wyraźnie. w tekście, który chwilę wcześniej żeśmy cytowali, zmiłuje się nad kim się zmiłuje, zlituje się nad kim się zlituje, a więc nie zależy do tego, który chce, ani do tego, który zabiega, ale od Boga, który okazuje miłosierdzie. Bowiem pismo mówi do faraona, po to właśnie cię ustanowiłem faraonem, aby okazać na tobie swoją moc i żeby moje imię było ogłoszone po całej ziemi. W którym miejscu tu jest mowa o przewidywaniu? W którym miejscu? Nie wiem. Nie mam pojęcia. To przewidywanie, co się rozwija potem szczególnie w molinizmie, jest ustanowione tylko po to, żeby walczyć z kalwinizmem. Nic więcej. Czyli znowuż kontekstem jest walka z kalwinizmem. Tak naprawdę nie chodzi tutaj o oddanie Biblii tekstu taki jaki jest, bo gdybyśmy oddali tekst taki jaki jest, to mamy czysty kalwinizm. Gdybyśmy rzeczywiście zinterpretowali te słowa apostoła Pawła tak jak one brzmią, w inna prostszej postaci, mamy kalwinizm. Dlatego ludzie, jak pan Skorzyński, ale wielu innych też, tak bardzo próbują lawirować wokół tekstu, idą gdzieś indziej, próbują narzucać jakieś inne znaczenie. Dlaczego? Dlatego, że kontekstem nie jest wydobycie znaczenia z tekstu, tylko kontekstem jest walka z kalwinizmem. To nie może mówić to, co mówią kalwiniści, że to mówi. To jest jedyny kontekst, kochani. Jedyny. Jeszcze dwa krótkie fragmenty. I Faraon mógłby próbować niby takiej linii obrony, mówiąc, że przedrzeź mnie tak uczynił. Być może gdybyś mnie nie zatwardził, to bym się nawrócił przy ósmej place. Tylko że Faraon miał wiele okazji na to, żeby się nawrócić i trzeba było z nich skorzystać wtedy, kiedy był na to czas. Bo Bóg jest długo cierpliwy, ale nie jest cierpliwy w nieskończoność. A tak nad kim chce zmiłowywa się, a kogo chce zatwardza. I to nie nasza rzecz, żeby teraz pouczać Boga o sprawiedliwości i mówić Mu nad kim ma się zmiłować, a kogo wolno Mu zatwardzić, bo to jest Jego decyzja. Nie wiem, czy zauważyliście, ale w tej chwili już Pan Skórzyński po prostu plącze wszystko i z jednej strony cytuje, mówi tak, by był kalwinistą, za chwilę sam strzeczy sam sobie, wprowadza do tekstu różnego rodzaju rzeczy. Ja nie wiem, czy Pan Skórzyński w ogóle przeanalizował to, co mówi. Naprawdę, zastanawiam się, bo nawet jest mi ciężko to skomentować, ponieważ ten komentarz byłby bardzo, bardzo długi, bo musiałbym wykazać tutaj błąd na błędzie, który błędem pogania. Cytuję tutaj prosty tekst, naprawdę prosty tekst, który jest dowodem na przedstawiony argument ze strony apostoła Pawła, po czym tak go komplikuję, że już nie wiadomo o co chodzi. w tym tekście, bo nagle się okazuje, że jednak Bóg ma prawo zatwardzić. Chwilę wcześniej mówił, że nie ma prawa zatwardzić, bo przecież człowiek ma wolną wolę, ale jednak nie mamy prawa nic mu mówić, bo zatwardza. Czyli zatwardza, czy nie zatwardza? Czy... I w ogóle ten początkowy sarkazm, bo to jest sarkazm, że mógł się przecież nawrócić przy ósmej pladze. Może mógł przy drugiej, może mógł przy trzeciej, ja nie wiem. Człowiek ma wszystko, wyposażony przez Boga jest we wszystko, aby się mógł nawrócić. Brakuje mu tylko jednej rzeczy, ale rzeczy, która jest decydująca w tym wszystkim, bez której nawrócenie nie może być skuteczne. Człowiek może być religijny, może próbować coś od Pana Boga wydębić za jakieś usługi Panu Bogu świadczone w Jego mniemaniu, ale nie zbawienie. Mianowicie łaska. Łaska. Dlatego argument jest taki jaki jest. Zlituje się nad kim się zlituje. Natomiast tutaj pan Skórzyński już miesza i plącze wszystko. Bo znowuż, co jest kontekstem walka z kalwinizmem? Nie to co mówi Biblia, nie to co mówi apostol Paweł. To są drugorzędne rzeczy, to nieistotne. Ja wiem co Paweł mówi, ale na pewno nie mówi to co mówią kalwiniści. To jest argument, który stoi za tym wszystkim. Ostatni fragment, ostatni już pana Skórzyńskiego na dzisiaj. To jest chyba całość tego filmiku zresztą, jaki był opublikowany. A jaki my możemy mieć wpływ na to, kim Bóg nas uczyni? To możemy przeczytać na przykład w drugim liście do Tymoteusza, gdzie apostoł Paweł powiedział tak. A w wielkim domu nie tylko są naczynia złote i srebrne, ale też drewniane i gliniane, a niektóre ku uczciwości, drugie zasięg ku zelżywości. Jeśli by wtedy kto samego siebie oczyścił od tych rzeczy, będzie naczyniem ku uczciwości, poświęconym i użytecznym Panu do wszelkiej dobrej sprawy zgotowanym. z czego jasno wynika, że mamy jednak jakiś wpływ na nasz los. A to, że są rzeczy, o których zadecydował Bóg, to nie znaczy, że człowiek nie może zadecydować już o niczym, bo jest wiele rzeczy, które od naszych decyzji zależą. I to, czy będziemy w niebie, czy w piekle, jest jedną z nich, ponieważ Bóg tak umiłował świat, że syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Widzicie, ten fragment cytowany przez pana Skurzyńskiego, z 2 Tymoteusza 2, 20-21, nie ma nic wspólnego ze zbawieniem. Nic. A więc również z faktem, czy my decydujemy o tym, czy będziemy w niebie, czy w piekle, tak? Dlaczego pan Skórzyński nie trzyma się własnej recepty? Nie wyrywaj z kontekstu. Wyciągaj, co jest w piśmie. Dwa wyrwane i podświetlone fragmenty z pisma nie świadczą o tym, że pismo tego uczy. To trzeba rozważyć w szerszym kontekście. Jaka jest myśl Pawła? Co Paweł chce przedstawić? I tak dalej, i tak dalej. Tymczasem, zwróćcie uwagę, werset wcześniej, czyli w dziewiętnastym wersecie, drugiego rozdziału, drugiego listu do Tymotyusza, Paweł pisze tak. Jednakże fundament Boży stoi niewzruszony z taką pieczęcią, czyli pieczęć położona na fundamencie, nie do ruszenia. Zna Pan tych, którzy są Jego. oraz niech odstąpi od niesprawiedliwości każdy, kto wzywa imienia pańskiego. Zwróćcie uwagę, czyli po pierwsze, zna pan tych, którzy są jego. Znać to jest, to trzeba było teraz dość dużo tłumaczyć, chodzi o relacje, czyli Bóg jest w relacji z tymi, którzy są jego. Tak najogólniej mówiąc. Natomiast mówi dalej, to jest pieczęć na fundamencie, niech odstąpi od niesprawiedliwości każdy kto wzywa imienia pańskiego. Czyli żeby wezwanie do odstąpienia od niesprawiedliwości, czyli od uczynków niegodnych, tego który jest powołany do świętości, dotyczy tych którzy wzywają imienia Pana, czyli tych którzy wierzą. czyli tych, którzy wierzą. I dalej właśnie mówi wobec tego, tak? Oczyszczajcie się. Oczyszczajcie się. Zatem mowa tu jest nie o tym, nie o zbawieniu, że mamy się oczyścić i w związku z tym pójdziemy do nieba, tylko o procesie uświęcenia. To jest wezwanie do wierzących, a nie do niewierzących. Znowuż, wyrwane z kontekstu dwa wersety, Można nimi udowodnić, co się chce. Jeżeli odpowiednio się je wyrwie. Problem się zaczyna wtedy, kiedy rzeczywiście zaczynamy rozpatrywać to wszystko w całości. Wtedy nagle te tezy pana Skurżyńskiego niekoniecznie są spójne i są logiczne. I mają jakiekolwiek znaczenie. I reprezentują to, co Paweł Apostol chce powiedzieć. I oczywiście koniec, kochani, jest najlepszy. Słuchajcie, staram się nie być sarkastyczny, ale czasami nie można. Po prostu nie można, bo ludzie sami dają narzędzia sarkazmu komuś do rąk. Staram się zawsze okazywać każdemu oponentowi, komu odpowiadam, szacunek, ale po prostu już nie mogę, kiedy widzę Jana 3.16, gdzie są zakreślone, jak to mogliście zobaczyć, Dwa miejsca. Tak Bóg umiłował świat, aby każdy. Tekst mówi, Bóg w ten sposób umiłował świat, że syna swego jednorodzonego dał. Czyli innymi słowy, Pan Bóg tak okazał miłość światu, że dał swego syna, aby każdy, tu jest imię słów, wierzący. Aby każdy wierzący, czyli każdy, kogo cechuje wiara. w Chrystusa. Nie zginął, ale miał życie wieczne. Tymczasem, co pan robi, pan Skórzyński? Zaznacza tylko, tak umiłował świat, aby każdy. Reszta może nie istnieć. Czyli miłość jest okazana w światu tak, że każdy może. To jest wniosek. Tymczasem o tym tekst Jana 3,16 naprawdę o tym nie mówi. Tylko mówi o tym, że w odniesieniu do śmierci krzyżowej, ponieważ śmierć krzyżowa Chrystusa jest kontekstem dla tej wypowiedzi. Jan mówi wyraźnie, tak Bóg umiłował świat, w ten sposób, to to, w ten sposób Bóg umiłował świat, bo to o to chodzi, nie, że tak Bóg umiłował świat, że tak ogromną myśl, tylko to pokazuje sposób, w jaki Bóg umiłował świat, w odniesieniu do śmierci Chrystusa na krzyżu, na wywyższeniu Go niczym węża na pustyni na drzewie, podniesienia z ziemi na drzewie, czyli ukrzyżowania, że to jest sposób, w jaki Bóg umiłował świat, aby każdy wierzący nie zginął, czyli ofiara Chrystusa, przez którą okazana jest miłość Boga, światu, czyli i Żydom i Poganom, realizuje się w tym, że każdy kto wierzy, nie zginie. Każdy wierzący. A nie, że każdy może uwierzyć. Nie o tym mówi tekst. Nie o tym mówi tekst. Uczciwa egzegeza tekstu wyraźnie pokaże, o czym ten tekst mówi. Natomiast taka tendencyjna interpretacja, gdzie już z góry wiem, co ten tekst mówi. Nie obchodzi mnie, jaki jest argument przedstawiony w Ewangelii przez Jana. Ja wiem, co tam jest powiedziane. Każdy może, więc zaznaczam tylko te fragmenty, które mi pasują. Cała reszta może nie istnieć. Cała reszta może nie istnieć. Jest to bardzo, bardzo nieuczciwe. Jeszcze na sam koniec, kochani. Zanim skończymy. Jaki jest kontekst Listu do Rzymian? Rozdział 9. Najbliższym kontekstem jest to, co Paweł Apostoł powiedział w rozdziale 8. Rozdział 8 Paweł zakończył słowami, że nic wybranych Bożych nie oderwie od miłości Boga. Nic. Ponieważ w rozdziale ósmym na początku mamy stwierdzenie, że ci, którzy są w Chrystusie, de facto mają zagwarantowany pokój z Bogiem. Mają zagwarantowane zbawienie. I później przechodzi i pokazuje dlaczego. I mówi, że tych, których Bóg wcześniej znał, Tych też powołał, tych też przeznaczył, tych też powołał, tych których powołał, tych też udoskonalił, tych których udoskonalił, tych też uwielbił itd. Jest cały tzw. łańcuch, złoty łańcuch zbawienia przedstawionego. Później dalej mówi apostoł, że któż wobec tego będzie oskarżał wybranych bożych? I mówi nikt. Czyli nic nie może odłączyć wybranych bożych od miłości Boga. I w rozdziale 9, ponieważ nasuwa się wtedy Z automatu nasuwa się pytanie, no dobrze, jeżeli apostoł twierdzi, że nic nie może wybranych bożych odłączyć od miłości Boga, to co z Izraelem? Przecież Izrael to był naród wybrany. A ten naród wyparł się Chrystusa. Wyparł się swojego Mesjasza. I to jest kontekst. I zobaczcie, dlatego Paweł mówi, że nie każdy z Izraela jest Izraelem. To jest podstawowe założenie dla Pawła. Czyli innymi słowy mówi, dlatego te rzeczy się podziały z Izraelem, ponieważ nie każdy z Izraela jest Izraelem. No jak nie każdy? Jeżeli każdy jest Izraelitą, jest urodzony Żydem, no to powinien być częścią Izraela. Przecież jest przez przymierze, przez obrzezanie. No właśnie. Tworzy się problem. Jeżeli Żydzi przez obrzezanie są częścią narodu wybranego, No to jakim cudem nie każdy z Izraela może być Izraelem? Nie każdy z Izraela jest Izraelem. Jakim cudem? Skoro są w przymierzu z Bogiem. Przecież Bóg ich wybrał, ustanowił przymierze. Ich są przymierza. Ich są prorocy. To jakim cudem? I dlatego Paweł przechodzi od rozumienia, wybrania jako czegoś korporacyjnego, jako czegoś zbiorowego do czegoś indywidualnego i mówi nie ci, którzy są zrodzeni z ciała są z Izraelem, ale dzieci obietnicy. Czyli każdy, kto jest dzieckiem obietnicy, jest Izraelem. I dlatego daję przykłady teraz. Daję przykład Izaaka i Ismaela. Daję przykład Ezawa i Jakuba. Po co daję te przykłady? Żeby udowodnić, że wszystko opiera się na Bożym planie i na Bożym wybraniu. I dlaczego używa tych przykładów? Bo pokazuje wybór indywidualny. Nie pokazuje wyboru grupowego. Bo jeżeli mamy wybór grupowy, to Izrael był wybrany grupowo. Zatem Izrael powinien być dalej etnicznie ludem Boga. Tymczasem nie jest. Nie każdy z Izraela jest Izraelem, ale kto jest Izraelem z Izraela? Ci, którzy są wybrani. Ci, którym Bóg okazał łaskę na podstawie własnej, dobrej, nieprzymuszonej woli. Czyli Bóg nie jest zobowiązany ich etnicznością. Tylko ma prawo jako Bóg czynić ze swoją własnością co chce i dlatego jednym okazuje miłosierdzie, a innym nie. To jest argument Pawła. A nie to, czy my jesteśmy zeterminowani, czy nie zeterminowani. Nie o tym jest mowa w liście do Rzymian, w dziewiątym rozdziale. Dlatego później przechodzi i zaczyna mówić o poganach. Mówi, że teraz poganie stajęli się też ludem Boga, że poganie zostali przyłączeni do ludu Boga. A zatem, jeżeli nie każdy z Izraela jest Izraelem, a Izraelitą prawdziwym jest ten, który jest wybrany, to wówczas nawet poganie stają się Izraelitami, bo są wybrani i stanowią nagle ci, którzy nie byli ludem Bożym, stanowią lud Boży. To jest przesłanie Pawła Apostoła z 9 rozdziału. Jeżeli oczywiście w sposób spójny To interpretujemy, bo zobaczcie, najważniejszy argument, jaki jest zawarty tak naprawdę, w tym, to jest w jedenastym i dwunastym wersecie. A gdy ich jeszcze nie urodzono, ani nie zrobiły nic dobrego lub złego, gdyby chodziło o narody, ten argument nie miałby sensu. aby mógł trwać nadal Boży Plan oparty na wybraniu nie z uczynków, lecz z woli tego, który powołuje. Powiedziano jej, że większy będzie służył mniejszemu." To jest argument Pawła, że wszystko opiera się na wybraniu Bożym i to nie wybraniu korporacyjnym, czyli zbiorowym, tylko na wybraniu indywidualnym. indywidualnym, że Bóg indywidualnie decyduje o poszczególnych ludziach i dlatego Paweł przywołuje ojców Izraela. Czyli patriarchów, ale nie tylko. Przywołuje też tych, którzy w sposób naturalny powinni dziedziczyć. Zwróćcie uwagę. Ismael powinien naturalnie dziedziczyć po Abrahamie. Ezaf powinien naturalnie dziedziczyć po Jakubie. A jednak nie taka jest wola Boga. I to nie Bóg działa tak na zasadzie, że Wtedy, kiedy się urodził, to wtedy dopiero Bóg postanowił, że który z nich będzie tym, z którego wyprowadzi lud. Nie, właśnie o to chodzi, że wcześniej zdecydowane to było. Zanim oni się urodzili, zanim cokolwiek zrobili, co mogłoby zadecydować o nich. Bóg postanowił, że nie ten, który jest większy, ale ten, który jest mniejszy. Czyli, że mniejszy, większy będzie służył mniejszemu. I tu nie chodzi o narody, tylko chodzi o argument na to, że Bóg wydokonuje wszystkiego na podstawie woli, że cały Boży Plan opiera się na wybraniu. Cały Boży Plan. Zwróćcie uwagę, aby mógł trwać nadal Boży Plan oparty na wybraniu. To jest sedno sprawy, to jest to, co Paweł Apostol chce przedstawić w dziewiątym rozdziału. Tymczasem tutaj wiadomo, to jest kalwinizm, wobec tego nieważne co chce powiedzieć Paweł Apostol, ważne co my chcemy powiedzieć, że Paweł Apostol chciał powiedzieć. Tak to wygląda, niestety. A smutne, przykre, ale zdarza się bardzo, bardzo, bardzo często. Wybaczcie, że długi materiał, ale myślę, że warto się przyjrzeć tego typu argumentom i warto je przeanalizować. A myślę, że dobrze by było gdybyście sobie również sami te argumenty przeanalizowali czytając. Całość listu do Rzymia, no od początku, aż do dziewiątego rozdziału włącznie. Zobaczycie wtedy, w jaki sposób apostoł Paweł rozwija argument i tak naprawdę z czym wtedy je się dziewiąty rozdział. Że jest on przede wszystkim bezpośrednio powiązany z ósmym rozdziałem. No ósmy powiązany z siódmym, siódmy powiązany z szóstym i tak dalej, bo w ten sposób się rozwija myśl. Ona się rozwija stopniowo do przodu, a nie skacze tu, tu, tu, tu. Paweł jest logiczny w tym, co mówi. Wierzcie mi, Paweł jest logiczny i spójny w tym, co przekazuje. Okej, kochani, tyle na dzisiaj. Dziękuję wszystkim, że wytrzymaliście ze mną przez ten czas. Dziękuję za Waszą uwagę i jak Bóg da, zobaczymy się za tydzień.
Reformelia 183: Odpowiedź na egzegezę Rz 9 Piotra Skurzyńskiego
Series Reformelia
W tym programie zajmiemy się odpowiedzią na filmik autorstwa pana Piotra Skurzyńskiego zatytułowany "List do Kalwinian". Szczególnie skoncentrujemy się na sposobie interpretacji 9 rozdziału Listu do Rzymian.
Sermon ID | 71925174938679 |
Duration | 1:11:51 |
Date | |
Category | Sunday Service |
Language | Polish |
Documents
Add a Comment
Comments
No Comments
© Copyright
2025 SermonAudio.