00:00
00:00
00:01
Transcript
1/0
To co, mają rację kalwiniści? No jeśli jesteś w grupie wybranych, to nawet ci Ewangelii nie trzeba głosić. Tak reformowani wierzyli. Dedykowany, czy też przeznaczony do zbawienia, no do zbawienia właśnie z tym zbawieniem. Przeznaczony do wieczności z boku Boga. Wątpię, żeby tak należało rozumieć Biblię. I teraz Bóg odbiera sobie chwałę w tym, że Was przeznaczył i ukształtował do tego, żebyście poszli do piekła. I choćbyście nie wiem, jak stawali na piętach, choćbyście nie wiem, co robili, nie ma to żadnego znaczenia, dlatego że Bóg to przeznaczył, Bóg to ogłosił nad Wami. Nie ma żadnego znaczenia, co zrobicie teraz. Macie je przerąbane. I Bóg odbierze sobie w tym chwałę. W jaki sposób, w prawdziwy sposób wyraża się Boża moc. Nie w tym, że kontroluje świat. Nie w tym, że wszystko ma pod swoim butem i trzyma i wychwalamy go jako Boga, który ma pełną kontrolę nad wszystkim. Tylko w tym, że oddał samego siebie, że popatrzył na człowieka i że stwierdził, że warto jest oddać swoje życie za niego. Ja nie wiem, że się zebrało tego dużo, ale tych spraw, które nazywam około kalwińskie, czyli ze względu na to, że ono nie reformowano, jest ich trochę i rzeczywiście nie spodziewałem się, że tak szybko będzie kolejne studio. pojawiają się jakieś wypowiedzi, które zawierają w sobie chochoły. Czyli nieprawdziwe twierdzenia, które się tworzy na temat, w tym przypadku kalwinizmu. I z tymi chochołami się później walczy, jakby to było rzeczywiście coś, co kalwinizm uczy, albo czym kalwinizm jest, lub jakie ma źródła. Bo chochoły mogą być różne, mogą być różne tematy. I filmik, z którym chciałbym się dzisiaj w jakiś sposób zmierzyć, jest częścią większego nauczania, które się pojawiło na YouTubie. Ja nie śledzę tego kanału, Tajemny Plan. Natomiast jedna z sióstr przysłała mi ten link do tego fragmentu z prośbą o komentarz i jeżeli to jest możliwe o odniesienie się również publiczne co do informacji, pewnych informacji w nim zawartej. W związku z tym postanowiłem, że ten filmik obejrzę i kiedy go obejrzałem Rzeczywiście, znowuż drugie moje postanowienie, że podzielę się pewnymi przemyśleniami w związku z tym, co zostało tam powiedziane. Swego rodzaju odpowiedziami na de facto postawione tam zarzuty w stosunku do ogólnie rozumianego karwinizmu. I oczywiście jest tutaj inny plan. którym głównym bohaterem, główną głową gadającą, tak tutaj jestem ja, tak tam jest Fabian Błaszkiewicz. Oczywiście to nie jest problem. Natomiast to co on powiedział stanowi pewien problem. Szczególnie ze względu na ludzi, którzy są nieugruntowani, którzy nie mają pojęcia, nie mają znaczenia ani historycznego, ani teologicznego. Wiem, że Fabian Boszkiewicz ma, czy cieszy się dość dużym autorytetem ze względu na serię wykładu biblijnych, które robił i oczywiście to, co tutaj dzisiaj chcę powiedzieć, to moja odpowiedź na te zarzuty nie jest w żaden sposób jakąś negacją absolutnie wszystkiego, które padły w konkretnym kontekście i w bardzo konkretnym nagraniu. Tak więc chciałem się do tego odnieść. Jeszcze jedna rzecz, zanim będziemy kontynuowali. Otóż... Też zostało mi to podesłane i widziałem to, ale to już było dawno temu, nie odnosiłem się do tego, ponieważ nie widziałem potrzeby, nie myślałem, że będę się musiał odnosić. do czegokolwiek z kanału Tajemny Plan. Ale ktoś kiedyś w komentarzu do jakiegoś, któregoś z nagrań na tym kanale zamieścił mój filmik. Jedno z naszych programów tutaj, które robiliśmy. W którym zdaje się też coś odnosiłem się, bo Raz albo dwa razy, już nie pamiętam dokładnie, odnosiłem się do czegoś co Fawian Błaszkiewicz powiedział w swoich nauczaniach i to zostało tam opublikowane i padła nam taka niefortunna wypowiedź ze strony przedstawicieli tego kanału, nie wiem kto to był, że ta osoba, czyli że ja powołuję się na znajomość z Fawianem Błaszkiewiczem. Otóż chciałbym to jasno i wyraźnie jest Fabianem Błaszkiewiczem. Fabiana miałem okazję poznać, myślę, że najprawdopodobniej. Ja mam dość dobrą pamięć do twarzy i do sytuacji, w których miało miejsce jakieś spotkanie, ale oczywiście nie każdy musi mieć taką pamięć i nie każdy musi sobie zapamiętywać każdą jedną osobę, którą spotkał w swoim życiu. Więc Fabian Błaszkiewicz, ale nie musi kilka lat do tyłu. A w każdym bądź razie, w każdym bądź razie, powoływanie się, wiecie, na znajomość, to jest powoływanie się na czyjś autorytet, aby uzyskać coś konkretnego. Ja się nie mam zamiaru powoływać w tym kontekście na żadną znajomość, a tym bardziej na znajomość z Fabianem Błaszkiewiczem. Więc jedyne co to wspominam, że tak, miałem okazję poznać go osobiście, natomiast nie powołuję się na jakąkolwiek znajomość z Sławianem Błaszkiewiczem i mam nadzieję, że jakieś insynuacje w związku z tym nie będą gdzieś krążyły i nikt nie będzie używał dalej takich sformułowań, które są nieadekwatne do rzeczywistości. To tak na marginesie tylko. Chciałbym Wam przedstawić kilka fragmentów z tego nagrania, które zostało opublikowane pod tytułem... z tego co pamiętam. Ukończone dzieło krzyża, coś takiego. Wiesz, że kiedyś też odnosiłem się do tego i powiedziałem, że tak naprawdę poza kalwinizmem, chyba że masz sakramentologię rzymskatolicką, to poza kalwinizmem nikt nie ma podstaw. że dzieło krzyża zostało ukończone. Chyba, że dzieło krzyża zostało ukończone w tym sensie, że Bóg tylko coś nam umożliwił. Teraz my sami musimy resztę dokończyć. Czyli jakby zawężamy bardzo mocno co to znaczy ukończone dzieło krzyża. Czym jest dzieło krzyża. Natomiast teologia reformowana o tyle o ile zawęża liczbowo dzieło krzyża. zawężając je do wybranych, to w żaden sposób nie zawęża jakościowo. Czyli mówi, że dzieło krzyża jest absolutnie dopełnione i nie ma dla człowieka nic, co człowiek musiałby uzupełnić, aby to zbawienie było osiągnięte, było dopełnione. Czego oczywiście nie może stwierdzić żadna inna strona. Albo ograniczymy odkupienie ilościowo, ale nie ograniczymy go jakościowo. Natomiast jeżeli nie ograniczymy odkupienia ilościowo, to wówczas musimy je ograniczyć jakościowo. Tak czy inaczej, jakieś ograniczenie musi być. Bo jeżeli zbawienie jest dla wszystkich, Jezus umarł za wszystkich, co zresztą zobaczymy sobie dalej, to oznacza, że jest ono ograniczone jakościowo i musi być uzupełnione przez człowieka, aby było w pełni dokonane, aby osiągnęło to, po co zostało wykonane przez Chrystusa na krzyżu. Natomiast jeżeli ograniczymy ilościowo, czyli powiemy, że nie, Jezus nie umarł za wszystkich, tylko za tych, za których Bóg chciał, żeby umarł, Wówczas dzieło odkupienia nie jest w żaden sposób ograniczone jakościowo. Czyli absolutnie obejmuje całą rzeczywistość zbawienia tego człowieka od początku do końca. Człowiek nie ma tam roli o tyle, że nie musi uzupełniać niczego. Dzieło jest doskonałe, jest zamknięte, nic nie dołożysz, nic nie umiesz. W każdym innym przypadku trzeba coś dołożyć do tego dzieła. To jest to, co ja powiedziałem. Tutaj Fabian Błaszkiewicz zapewne się z tym nie zgodzi, ale nie będziemy rozważali teraz całego filmu, bo jak wiecie nagrania Fabiana Błaszkiewicza trwają czasami, nie wiem dokładnie ile to, ale przynajmniej jest dwie godziny ponad, więc gdybyśmy chcieli rozważać teraz całe nagranie, no to zajęłoby nam to na pewno nie jeden, nie dwa odcinki. Więc odnoszę się tylko do tego, co bezpośrednio dotyczy kalwinizmu. Tym bardziej, że formuła Studio 1689 jest właśnie taka, że wskazujemy na chochoły i odsłaniamy te chochoły i pokazujemy chochoły. Natomiast nie dyskutujemy z całością nauczania. Na to można poświęcić zupełnie coś innego. Zresztą, jeżeli Jeżeli wiecie, w jaki sposób teologia reformowana ujmuje dzieło odkupienia, ukończone dzieło odkupienia, po czym każde inne dzieło odkupienia, każde inne rozumienie ukończonego dzieła odkupienia, czy dzieła krzyża, musi mieć inne znaczenie. Musi mieć odwrotne do teologii reformowane znaczenie. Więc łatwo sobie to w jakiś sposób tutaj porównać. I chciałbym, żebyśmy rozpoczęli od pierwszego fragmentu. On jest taki strasznie długi, ale troszeczkę nam na pewno zajmie przejście przez nie. Nie chciałem tego tematu dotykać, ale z jakiegoś powodu się powstrzymuję przed tym tematem już od dosłownie chyba dwóch lat, a tak naprawdę się gryzę w język, co spotkanie mamy jakiegokolwiek typu, chyba od pół roku. A ja się co tydzień przynajmniej gryzę w język, ale dam ten przykład. Istnieje taka forma teologii chrześcijańskiej, nie będę teraz mówił co, ci co wiedzą, którzy wpadli w jej sidła, którzy są jej wyznawcami, niechcący albo chcący, Nieważne. Znam mnóstwo chrześcijan nowonarodzonych osób, dla których ten temat powinien być prosty, a następnie stykają się z tą formą teologii, która z mojego punktu widzenia jest kompletnie, fundamentalnie nie biblijna i oni nagle myślą, że to jest jakiś nowy rodzaj gnozy i że oni teraz są bardziej chrześcijanami. To jest jeden z elementów szerszej jeszcze teologii, ale rozumiecie, ten element mówi, że Jezus, i że to jest właściwa dobranowina chrześcijańska, nie umarł za wszystkich ludzi. Tylko umarł za wybranych. Oczywiście będzie, no, czyli kalwinizm. Oczywiście, że tak, ale są różne odmiany tego i kalwinizmu, ale nawet tego, rozumiesz? Że dlatego jest predestynacja, na tym polega wybranie, na tym polegają różne inne tam historie i tak dalej, i tak dalej. I teraz, rozumiecie, ja to wszystko... Co mnie zdumiewa, że ci ludzie, którzy się zajmują tego typu bredniami, to są brednie kompletne, Ok, czasami rzeczywiście dobra nada jest taka. Kiedyś, nie wiem czy pamiętacie, była jakaś komisja parlamentarna. Nieważne już kto do kogo powiedział, że ktoś zmarnował okazję by siedzieć cicho. I troszkę tutaj jest podobnie. Bez oczywiście jakichś tutaj z mojej strony złośliwości jakiejkolwiek. Ale rzeczywiście wypowiedź Fabiana Błaszkiewicza na temat kalwinizmu, tak, bo to o to chodzi, jest, rzekłbym, nawet niemało elegancka. Dlatego, że absolutnie ignoruje fakt, że, po pierwsze, Fabiana Błaszkiewicz nie jest punktem odniesienia dla całości teologii i jego mniemania na ten temat. To po pierwsze, a po drugie ignoruje całą historię reformacji, w jaki sposób kształtowała się teologia w czasie reformacji, w kontrze do czego formowała się teologia reformacji i w jakich kierunkach, z jakich powodów poszły tak naprawdę dwa odłamy, które w pewnych względach się uzupełniają. Mam na myśli oczywiście luteranizm i teologię reformowaną. Teologia reformowana później przyjmuje wiele odcieni z tego względu, że Są różne wpływy jeśli chodzi o historyczność reformacji, czyli o ciąg wydarzeń historycznych, ale to nie jest jakby teraz temat naszego rozważania, ale nie ma też w tym nic złego, ponieważ my wiemy doskonale, że teologia kształtowała się na kowadle historii i taka jest prawda. Jak przyjrzymy się wszystkim pierwszym soborom i tak dalej, to tak właśnie jest. Natomiast stwierdzenie, że niektórzy ludzie wpadli w jej sidła, to jest założenie od razu, że jakaś teologia jest fundamentalnie niebezpieczna, jest niczym kusownictwo. Tak, że kalwinizm jest niczym kusownictwo. Bo pewne sprawy dla wszystkich ludzi powinny być proste. Co to znaczy? Co to w ogóle oznacza? Jeżeli weźmiemy Wypowiedź, która pada, oznacza to, że to, co powiedział autor programu, to jest kluczowe i to jest ta prosta kwestia. Oczywiście później zobaczymy, że chodzi tu o to, że Jezus umarł za wszystkich, że to powinno wyjść z Biblii. Tak, jeżeli czytamy polski przekład, polskie tłumaczenie, nie mamy dostępu do tekstów oryginalnych i nie zastanawiamy się nad logiką wypowiedzi apostolskich czy logiką wypowiedzi Jezusa i nad kontekstem. To wtedy tak. Wtedy tak. Tak rzeczywiście. No wszyscy, wszyscy, wszyscy zaraz do tego jeszcze dojdziemy. Tymczasem, jeżeli poświęcimy czas i nie będziemy uważać wypowiedzi pewnych ludzi i tych ludzi jako guru, tak? Bo wiecie, problem jest dzisiaj bardzo istotny. Szczególnie zauważam to i śmiem to powiedzieć, jeżeli ktoś chce się obrazić, proszę bardzo, w kręgach charyzmatycznych. Że ludzie, którzy głoszą są uważani za guru. I tak się ich traktuje. Nieomylnych nauczycieli. Tymczasem Nieomylny na Ziemi twierdzi o sobie, że jest nieomylny jest tylko jeden, papież. Tak jak w Rzymu. Jeżeli nie jesteś po tamtej stronie Tybru, to nie ma nieomylnych nauczycieli. Nieomylna jest Biblia. Nieomylne jest Boże Słowo. Jest bezbłędne i nieomylne. Dlatego, że pochodzi z Boży Kost. Natomiast interpretatorzy oczywiście mogą się mylić. I jest to bardzo istotny fakt. Nie ma ludzi nieumylnych. I niezależnie kto mówi, czy mówię to ja, czy mówi to ktokolwiek inny, nie wolno traktować nikogo jako guru. Bo on powiedział. Więc to jest święta prawda. A często widzę w postawie niektórych nauczycieli właśnie tego typu oczekiwania. Skoro ja powiedziałem, to tak jest. No nie. No nie. Potrzebna jest duża dawka pokory w tym, co mówimy, ale też duża dawka wiedzy, abyśmy, jeżeli mamy rację, żebyśmy umieli to uzasadnić poza własnym autorytetem. Ponieważ często ciężko zapracowany własny autorytet co do pewnych rzeczy, w tym przypadku na przykład co do głoszenia słowa, może runąć w gruzach, jeżeli zaczniemy twierdzić rzeczy, które nie mają pokrycia w rzeczywistości. I wówczas jest to problematyczne. Bo jeżeli ktoś powie sprawdzam, sprawdzam twoje twierdzenie i zacznie grzebać w historii, zacznie grzebać w teologii, zacznie grzebać w książkach, opracowaniach, w samej Biblii i tak dalej, i tak dalej. to może się okazać, że niekoniecznie mówiłeś prawdę. Nawet jeżeli wierzyłeś w to, że mówiłeś prawdę, to niekoniecznie musi się okazać, że rzeczywiście mówiłeś prawdę. Dlatego zwracam na to uwagę każdemu. I również staram się oczywiście Nie jestem nieomylny i nie jestem bezbłędny, ale staram się, żeby moje wypowiedzi tutaj przynajmniej były oparte o jakąś wiedzę potwierdzoną, a jeżeli się wypowiadam na temat jakiejś teologii, to oczywiście muszę być w stanie skonfrontować ją z Bożym Słowem, ale nie na gruncie tłumaczeń, 5 różnych biblii polskich tłumaczy i powie, o widzicie? To tak nie działa. Natomiast bardziej na gruncie tego, co rzeczywiście apostoł mówi, czy apostoł, czy Jezus, czy prorok mówi w samym tekście biblijnym. Kolejna sprawa, twierdzenie, że istotą Ewangelii w wydaniu kalwińskim Po pierwsze, kochani, nie ma czegoś takiego jak Ewangelia Kalwinizmu. Jest Ewangelia. Ewangelia Jezusa Chrystusa. Nie ma żadnej innej Ewangelii. Każda inna Ewangelia jest obłożona klątwą. I teraz widzicie, jeżeli się stworzy wrażenie, że to jest Ewangelia Kalwinizmu, to nie jest Ewangelia biblijna, no to oczywiście na dzień dobry ta Ewangelia jest obłożona na temu. Więc staramy się stworzyć wrażenie, że ta Ewangelia jest fałszywa. Ale kochani, nigdzie Ewangelia, którą głoszą kalwiniści... Powiem tak, jakbyście postawili obok kogoś, kto nie jest kalwinistą i kalwinistę i kazali im głosić Ewangelię, to gwarantuję wam, że nie wiedzielibyście, który jest który. Nie wiedzielibyście, który jest kalwinistą, a który nie jest kalwinistą. W ten sposób. Nie wiedzielibyście. Jakbyście natomiast zaczęli dopytywać o soteriologię, czyli w jaki sposób Bóg zbawia, wtedy byście dostrzegli różnicę. Ale przy samej Ewangelii nie znajdziecie różnicy. Dlatego, że Ewangelia jest jedna. Nie ma innych Ewangelii. I mówienie, że istotą Ewangelii, którą głoszą galwiniści, jest to, że Bóg wybrał sobie jakichś ludzi do zbawienia, jest bzdurą. Owszem, jest to część biblijnej soteriologii i ona jest ewidentna. Chyba, że chcemy całkowicie wykreślić i wyrzucić Efezjan 1, Rzymian 8, Rzymian 9, I Piotra 1 itd. Jeżeli wywalimy wszystkie te fragmenty, to tak, no to rzeczywiście. To soteriologia karwińska nie ma żadnego oparcia wtedy. Wtedy to jest wymysł. Ale te fragmenty są w Biblii. Problem, że ja słyszę interpretacje takie, że mi włosy na głowie stają. Albo wypadły, jak niektórzy potwierdzają od słuchania tych rzeczy. A więc, jeszcze raz powtórzę, Ewangelia w żaden sposób nie koncentruje się na wybraniu. Natomiast soteriologia, czyli ta część teologii, ta część nauki biblijnej, która mówi w jaki sposób Bóg zbawił. Ta, ta, ale też nie koncentruje się na załóż wybraniu. Widać wyraźnie, że jednak Fabian Błaszkiewicz, mimo tego, że próbuje tutaj pokazać ludziom, że wie o czym mówi, nie wie o czym mówi. albo przynajmniej z jakiegoś powodu nie koncentruje się na tym, na czym powinien się koncentrować, jeżeli wie o czym mówi. Ponieważ teologia reformowana, kalwinizm tak zwany, wcale nie koncentruje się na wybranym, ale koncentruje się na suwerennym akcie łaski absolutnie wolnego Boga. Na tym jest skoncentrowana teologia reformowana, a nie na wyborze. Wybór jest konsekwencją tego, że Bóg jest absolutnie wolny. aby obdarzyć człowieka zbawieniem lub nie. I tu wchodzi kwestia wyboru, która jest powodowana miłością. Bo gdyby Bóg był powodowany sprawiedliwością, nikt nie jest zbawiony. Nikt nie jest zbawiony. Wszyscy otrzymują odpłatę zgodnie z ich czynami. Każdy jeden człowiek. A wówczas nikt nie jest zbawiony. Ale to już pomijam. Jeszcze raz powtórzę. Wybranie nie jest istotą Ewangelii, którą głosimy. Absolutnie nie. Istotą Ewangelii, którą głosimy i centrum jest dzieło krzyża, jest Jezus Chrystus. Koniec kropka. Koniec kropka. Natomiast twierdzenie, że to są brednie, po pierwsze jest najzwyczajniej w świecie autorytarne, ponieważ opiera się na niczym innym jak tylko i wyłącznie twierdzeniu autora. Jak zobaczycie do końca, nie zobaczycie nigdy dowodu na to stwierdzenie zewnętrznego, poza tym, że autor tak uważa. Że tutaj autor tej wypowiedzi tak uważa i koniec. Co jest oczywiście puliczkiem, i to bardzo dużym, w stronę ludzi, braci, którzy byli przed nami. Samego Pawła Apostoła, Klemensa Rzymskiego, Augustyna, samego Jezusa, Augustyna, Dużo jest, bardzo dużo jest. Jest taki blog na internecie, na Facebooku dokładnie rzecz biorąc. Młody i reformowany, prowadzony przez Damiana Dziedzica. Jeżeli chcecie zobaczyć świadectwa Ojców Kościoła, co do wiary w predestynacji, co do wiary w wybranie Boże i tak dalej, to zobaczcie tam, ile nazwisk się pojawi. Ile nazwisk. Tam była swego czasu prowadzona, nie wiem czy... Wiem, że ma być kontynuowany, ale nie wiem kiedy. Była rozpoczęta właśnie historia teologii reformowanej. Szczególnie I wieki do Augustyna. To zobaczycie tam też wiele, wiele, wiele świadectw. Z czasów Ojców Kościoła. Później, nie wiem czy też wiecie, ale tak samo Tomasz Zakwinu wierzył w predestynacji i wybranie. Calvin, no to już powiem, Luther. Tak, więc stwierdzenie, że to są brednie, to jest powiedzenie, wszyscy ci ludzie głosili brednie. Wszyscy ci ludzie na przestrzeni wieków po prostu głosili brednie. Tak, i ja mówię wam to dzisiaj, bo ja wiem najlepiej. No to jest niestety tego typu argument. Ale przejdźmy do kolejnego filmiku. Ja już pomijam, wiesz o co chodzi, wychodzisz do kogoś i mówisz, mam dla ciebie dobrą nowinę, Jezus nie umarł za wszystkich. Więc nie wiem, czy umarł za ciebie, jak czujesz, to może jakby rozumiesz. Gdzie w ogóle jest dobra nowina w tym wszystkim? Jezus nie umarł za wszystkich, no nie? Po co w ogóle ktoś się wtedy zajmuje głoszeniem tej dobrej nowiny, jeżeli Jezus umarł za niektórych? Wiesz o co mi idzie? I oni tak czy siak będą zbawieni, to jakby po co się w ogóle czymkolwiek przejmować? Chula i dusza, piekła nie ma, tak? No bo ci, co mają pójść do piekła, to i tak pójdą, a ci, co są zbawieni, chociażby nie wiem co zrobili, i tak tam nie pójdą, no bo Jezus nie po to za nich jednych jedynych jakąś tam wybraną garstkę umierał, żeby jeszcze potem i ich mieć stracić. Jak widzicie z tego nagrania, no niestety Fabian Błaszkiewicz potwierdza tylko swoją nieznajomość teologii reformowanej, tego, że nie rozumie. A pojawiają się przynajmniej kilka hohołów. Pierwszy to już ten, do którego się odnosiłem, że dobra nowina, Bóg umarł za wybranych, znaczy Jezus umarł za wybranych. Jeszcze raz powiem, powtórzę to, może trzeba to w kółku powtarzać, nie wiem, gdzieś napisać wielkimi literami na jakimś baner, na jakimś budynku, żeby wszyscy widzieli. Nie tak brzmi Ewangelia i nikt tego nie głosi. Głosimy, że Jezus umarł za tych, którzy wierzą, tak? Natomiast rzeczywiście, jeżeli list do hebrajczyków o tym mówi też, tak? I wiele, wiele innych miejsc zobaczycie, że mówi o tym, że Jezus dokonał doskonałej ofiary za swój lud. Że dokonał ofiary za tych, których ojciec mu dał. I tak dalej, i tak dalej. Ale to są ci, którzy uwierzą. To są ci, którzy uwierzą. To jest też swego rodzaju ignorowanie dziejów XIII i tak dalej, i tak dalej. Gdzie znowu uwierzyli ci, którzy byli przeznaczeni do życia wiecznego. Przeznaczeni. Nie uciekniemy od tego słowa. Tam jest dosłownie wyznaczeni do życia wiecznego. Czyli ktoś postanowił, że oni będą żyć wiecznie. Więc to jest... Karol, to jest ho-ho. Zwykły ho-ho. Tak? Tego nie ma. Nikt, żaden karwinista nie wyjdzie na ulicę i nie będzie głosił, jeżeli jesteś wybrany. Dlaczego? Dlatego, że to nie jest zabawa w simy. Nad głowami wybranych nie pojawia się żaden ogieniek, jakiś diamencik czy coś, który by wskazywał, tak, to jest osoba wybrana i do niej mamy głosić. Nie ma czegoś takiego. Ale fakt, uwierzą tylko wybrani. Ale my mamy głosić, dlatego że jak mówi Pismo, jak mówi Paweł Apostol, ten sam, który głosił wybrania, powiedział wyraźnie, uspodobało się Bogowi się do korytarza w pierwszym rozdziale. Aby zbawić ludzi przez głupie głoszenie, jak to powiedział, tak? Czyli to jest narzędzie w rękach Boga do tego, aby Ewangelia dotarła do Jego wybranek. To jest kropka. Ale głosimy Ewangelię Jezusa na Chrystusa. To jest pierwsza sprawa. Druga sprawa, widzę, że To, co robi tutaj Fabian Błaszkiewicz, to próbuje zredukować kalwinizm do hiperkalwinizmu, tak? Bo były takie grupki w przeszłości, nawet dzisiaj być może gdzieś są, tu w Polsce chyba nie ma, ale może gdzieś są, które twierdzą, że tak naprawdę nie ma nikogo potrzeby ewangelizować, że Pan Bóg i tak przyprowadzi swoich do Kościoła. Ale to jest nieposłuszeństwo temu, co Jezus nakazuje. Idźcie i głoście, tak? I mamy głosić do całych narodów, do całych cywilizacji. do całego kultur. Więc to nie jest ten sposób, że kalwienizm nigdy nie uczył. Absolutnie nigdy nie uczył. Co więcej, na przykład jeśli chodzi o Indię, kto rozpoczął tak naprawdę misję Winiak? Inaczej powiem jeszcze. Calvin wysyłał misjonarzy na całą Europę. Genewa wysyłała misjonarzy na całą Europę. Misjonarze kalwińscy dotarli do Polski, bo luteranizm zamknął się w pewnym momencie w takiej bajce cuius regio eius religio. Czyli władca przyjmuje albo nie przyjmuje religii, wraz z nim przyjmują wszyscy. Czyli jeżeli jesteś katolickim władcą, to masz katolicki. poddanych. Więc skoro Polska ma katolickiego króla, no to powinien być, naród powinien być katolicki, tak? Tymczasem właśnie wbrew temu działali misjonarze kalińscy, którzy przychodzili, głosili, nawracali i tak dalej. Tylko, że mało się o tym wie, mało się o tym mówi i potem na bazie tego powstają tego typu fochoły, bo ktoś siedzi i próbuje teraz rozkminić coś, czego nie rozumie. A dlaczego nie rozumie? Bo nie poświęcił na to wystarczająco dużo czasu, aby to zrozumieć. Nawet, jeżeli się czymś nie zgadzasz, jak ja się nie zgadzam z rzymskim katolicyzmem, ale staram się zrozumieć, co rzymski katolicyzm naucza. Tą perspektywę. Bo inaczej nie będę uczciwy w stosunku do mojego oponenta. I w tym przypadku, no niestety, tej uczciwości zabrakło. Jest głoszenie chochołów, a niewłaściwe prezentacja, po czym refutacja. Bo tak powinno być. Jeżeli coś próbujemy zrefutować, to powinniśmy najpierw to zaprezentować takim, jakim to jest, po czym zrefutować. a nie przedstawić chochoła i teraz okładać kijem chochoła i tak naprawdę przypisywać tego chochoła komuś, kto w tego chochoła nie wierzy. I go nie uznaje. Więc tutaj niestety... Sofistyka sięga no... naprawdę zenitu. I jeszcze ten słynny argument, hulaj dusza, piekła nie ma, bo jak ktoś idzie do nieba, to i tak pójdzie do nieba, bo Jezus nie po to umarł za swoje wybrane, żeby ich teraz stracić. I znowu, Naprawdę? Jeżeli Chrystus dokonał skutecznego dzieła krzyża, to straci tych? Może stracić tych? Albo będzie przymykał oko na ich grzechy? Naprawdę? A Duch Święty nie ma nic do zrobienia w tym względzie? To po co został dany Kościołowi? Jako instrukcja obsługi czegoś? Jako Google Assistant? Tak, żeby tylko powiedzieć, co masz robić? Oczywiście to jest bzdura i wycana z palca. Bzdura. Ponieważ nigdzie właściwy kalwinizm, czyli nie jakaś parodia kalwinizmu, nie uczył antynominizmu. Nie uczył tego, że my już możemy teraz robić, co chcemy, bo już dostaliśmy bilet do nieba. Względem przeciwnym. Wiecie, wiele słyszałem takich tego typu stwierdzeń, jak raz wyznałeś Jezusa ucztami, to już jesteś bezpieczny i już teraz pójdziesz do nieba. Nie ze strony karwińskiej. Wierzcie mi, nie ze strony karwińskiej, ale właśnie ze strony charyzmatycznej. Tam słyszałem takie rzeczy. Po stronie karwińskiej? Nie. Nie słyszałem. Natomiast słyszałem o potrzebie uświęcania. O potrzebie uśmiercenia grzechu. John Owen, karminista, napisał cały traktat o uśmierceniu grzechu. Ilu charyzmatyków napisało traktat o uśmierceniu grzechu? Mamy tutaj ewidentne przykłady hohołów. To nawet nie jednego. Jeden ściga drugiego. Przykro mi to stwierdzić. Ale jeden ściga drugiego, tak. I jest to, wiecie... Jest to też nieuczciwe ze względu na widzów kanału Tajemny Plan. Dlatego, że ci ludzie są wprowadzani w błąd. Co do istoty tego, czym jest karwinizm. Są wprowadzani w błąd. A to jest ogromna nieuczciwość. Bo, jeszcze raz powtórzę, co innego jest zaprezentować właściwie jakąś opcję teologiczną, po czym ją refutować, przyłącza odpowiednich argumentów. Nie mam nic przeciwko temu. To jest uczciwe podejście do sprawy. Natomiast coś takiego, to nie jest uczciwe. I to nawet już nie w stosunku do kalwinizmu, bo tak naprawdę, ja już jestem do tego przyzwyczajony i myślę, że większość z braci, którzy są reformani, są do takich rzeczy przyzwyczajeni. Ale to jest nieuczciwość w stosunku do widzów tegoż kanału. Przejdźmy do kolejnego fragmentu. Natomiast ja to wszystko pomijam, bo często ludzie, którzy głoszą takie rzeczy, mienią się znawcami Biblii, stają przed innymi i mówią, że cała reszta głosi inną Ewangelię. Zaczyna się takie unoszenie się w duchu, szukanie wśród wszystkich herezji. Gdy tymczasem, jak wreszcie ktoś mnie, jakąś chwilę temu zapytał, co ty na ten temat sądzisz? Mówię, zaczekaj, ale dlaczego w ogóle? No bo wiesz, bo ten kto, to ma wiesz, tu jest dyskusja, tu są argumenty, zaraz jeszcze raz powoli. Czy Biblia nie mówi wyraźnie, że Jezus umarł za wszystkich. Literalnie, czarno na białym. Czy nie mówi, że umarł w liczbie mnogiej za wszystkich i w innych miejscach, czy nie mówi, że umarł za każdego z ludzi? Czy tego nie mówi? Bo jeżeli tego nie mówi, to potem możemy się zacząć bawić w jakieś szachy, rozumiesz? Czarne, białe, królówka, pioneczek, gońcem bierz na B4, jakby wszystko gra. Ale jeżeli ja mam w Biblii świadków, nie dwóch, nie trzech. Krótko na ten temat. Nie wiem czy zauważyliście to samo, ale tak naprawdę większość argumentacji tutaj to jest emocjonalna. Nie ma żadnej merytorycznej argumentacji. Natomiast jest tylko stwierdzenie, że Jezus umarł za wszystkich. To jest podstawa podstaw. Bez względu na konsekwencje. Uczciwe pytanie jest, co to znaczy, że Jezus umarł za wszystkich. Bo w Biblii rzeczywiście mówi, że Jezus umarł za wszystkich. I do tego dojdziemy. Ale co to znaczy, że umarł za wszystkich? Jak określimy słowo wszyscy? A teraz, nawet w języku potocznym, kiedy my coś wyrażamy, to czy rzeczywiście zawsze wszyscy oznacza ilościowo wszystkich? Czy też wszyscy oznacza np. taki zbiór, jednostek tworzący jakąś kategorię? To też może być wszyscy. Musimy spojrzeć na kontekst wypowiedzi, a nie traktować na myśli liczbowo wszystkich. Poza tym jeszcze też konsekwencje. A jeżeli Jezus umarł za wszystkich? Ale okej, do tego dojdziemy jeszcze dalej. Może na razie nie będę tego poruszał. Do tego za chwilę dojdziemy. Przy okazji rozważania listu do hebrajczyków. Do pewnych konsekwencji, o których tutaj w ogóle nie ma mowy. Ale na przykład, Fabian twierdzi, że Wszyscy, to wszyscy, i w wielu miejscach mówi, że wszyscy. Nie, i nie we wszystkich miejscach mówi, że wszyscy. Na przykład, co zrobić z takimi fragmentami jak np. Ewangelia Marka, rozdział 10, werset 45. Bo jest inny człowiek, czy nie przyszedłabym usłużony, ale aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu. Co z tymi fragmentami? Nie ma tam słowa wszyscy. Jest poloi, wielu. Co z tymi fragmentami? w których np. jak Łukasz pisze w 2 rozdziale 28-29. Wtedy on, starzec Symeon, wziąwszy go na ręce chwalił Boga i mówił Teraz pozwalasz odejść Twemu słudze, Panie, w pokoju według Twojego słowa, gdyż moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, które przygotowałeś wobec wszystkich ludzi. Ale zaraz dojdziemy do tego, o co chodzi. Ponieważ wszyscy są tam bardzo mocno i dokładnie zdefiniowani. W wielu miejscach jest też to, że Izajasz umarł za grzechy swego ludu. To są takie fragmenty, które są bardzo ściśle zdefiniowane i bardzo ściśle pokazują, co to znaczy i za kogo rzeczywiście Jezus umarł. Więc takie mówienie... Widzicie, to jest kwestia taka, że przedstawia się kalwinizm tutaj jako swego rodzaju gnozę, że jesteś gnostykiem, czyli masz wiedzę, większą wiedzę i teraz jesteś lepszym chrześcijaninem. A jeżeli rzeczywiście ktoś przyjmuje satyriologię kalwińską, doktrynę łaski, to to nie czyni go wcale lepszym chrześcijaninem. Wręcz przeciwnie, daje zrozumienie tego, że byłem kimś, kogo Bóg powinien był ukarać, ale ukazał, oddał mi łaskę. To raczej prowadzi ku pokorze. Natomiast fakt, że dyskusję prowadzimy i mamy prowadzić, dlatego że Biblia nam to nakazuje, Biblia nam to nakazuje, więc prowadzimy dyskusję. Nikt nie może oczekiwać, że Karoliniści siądą i będą siedzieć cicho i mówią, że teologie są okej, my mamy swoją, wy macie swoją i tak dalej. To jest kwestia logiki, zasada niesprzeczności. A i B nie mogą być jednocześnie prawdą, jeżeli A jest różny od B. Więc jeżeli mówimy, że Jezus umarł za wybranych, a ktoś twierdzi, że umarł za wszystkich, to to nie może być jednocześnie prawda. Nie może być jednocześnie prawda. Jedno albo drugie jest prawdą. Jedno albo drugie jest niewłaściwą interpretacją tego, co mówi Biblia. To jest poważna sprawa. Jeżeli wierzymy, że Jezus umarł za wybranych, jeżeli wierzymy, że Bóg okazał łaskę jako suwerenny Bóg, to naszym obowiązkiem, skoro Bóg nam to objawił, a objawił, jest to głosić i bronić. Więc to nie jest kwestia tego, że mamy wiedzę, gnozę mamy. To jest... podejrzewam, że może to być taka uszczypliłość w stosunku do Augustyna i twierdzenia niektórych historyków, których już wielokrotnie refutowano, Na szczęście jest ich mało, że Augustyn wprowadził manicheizm, ponieważ manicheizm co do swojej determinacji jest epistemologicznie inny, zupełnie inny, różny od tego co mówi Augustyn, od tego co mówi Paweł, od tego co mówią inni na przestrzeni wieku. Tak więc tworzymy łamigłówkę jakbyśmy grali w szachy. W ogóle metafora nie wiadomo z czym to ma być powiązane. Idźmy do kolejnego fragmentu. Akurat mam też z innego powodu teraz otwarte, bo jeden z pierwszych cytatów moich to jest Hebrajczyków 3, ale tak sobie myślę, że dokładnie na stronie, którą... bo to będzie pierwszy cytat dosłownie, który będziemy mieli, ale w Hebrajczyków 2, tak? Wczoraj Tymek cytował fragment, którego nie dokończył, bo nie o to chodziło, bo akcentował fragment z Hebrajczyków 2.9, ale widzimy Jezusa, tak? Bo akcentował to, że patrzymy na Jezusa. No właśnie tu, świetny akcent, tylko że ten werset nawet, a takich miejsc w Biblii jest multum, dokładnie ten werset mówi, że Jezus umarł za każdego, jak zobaczysz w języku greckim, jest to klarowne, widzimy Jezusa, który stał się niewiele mniejsze od aniołów, ukoronowanego chwałą i czcią, za cierpienia śmierci, aby z łaski Boga zakosztował śmierci za kogo? Za wszystkich dziękuję za uwagę. Case closed. Sam list do hebrajczyków wielokrotnie do tego tematu wraca i dlatego rozumiecie o czym ja mówię. Okej, czyli fragment z listu do hebrajczyków 2.9 wyrwany z kontekstu, nieosadzony w kontekście, załatwia całą sprawę. To jest kluczowy dowód i list do hebrajczyków wielokrotnie do tego wraca. Pamiętajmy, że będziemy się przypatrzyć Grecy. Zrobimy to. Ale czy rzeczywiście wszystko jest takie klarowne tutaj? Że w każdym innym miejscu pisą, że wszyscy są wszyscy. No to posłuchajmy, zanim przejdziemy do listu do Hebrajczyków, posłuchajmy tego co mówi Paweł w liście do Efezja. Rozdział 4, werset 6. Jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. Jeżeli przyjmujemy tutaj filozofię czy logikę Fabiana Błaszkiewicza, że wszyscy to wszyscy, to oznacza, że Bóg jest Ojcem wszystkich. Czyli każdy jeden człowiek na tej planecie jest Dzieckiem Bożym. Czyli de facto jest znowu narodzony. Tak? Jest tak czy nie tak? Jeżeli wszyscy to wszyscy. Prawda? A tu wyraźnie Paweł stwierdza, że jeden Bóg i Ojciec wszystkich. Czyli jest Bogiem wszystkich i jest Ojcem wszystkich. Ale zwróćcie uwagę na następny werset. A każdemu z nas dana została łaska według miary daru Chrystusa. Kim są ci wszyscy? Każdy z nas. Do kogo Paweł pisze? Do świętych i wierzących. Czyli kogo ma na myśli mówiąc wszyscy? Świętych i wierzących. Ale nie, nie, nie. Wszyscy to wszyscy. Wszyscy to wszyscy. Tak? Wszyscy to wszyscy. Czyli innymi słowy pojęcie, dla którego absolutnie nie znajdujemy osadzenia w kontekście jest wprowadzane, wczytywane w tekst. I każe nam się tak rozumieć ten tekst według tego zewnętrznego założenia. To jest czysta eisegeza. Czysta eisegeza. To nie jest egzegeza. To jest eisegeza. Czyli wprowadzanie do tekstu czegoś, czego tam nie ma. Ale przejdźmy do listy do hebrajczyków w rozdział 2, werset 9 i czytamy tam tak. Ale widzimy Jezusa, który stał się niewiele mniejszy od aniołów, ukoronowanego chwałą i czcią zacierpienia śmierci, aby z łaski Boga zakosztował śmierci za wszystkich. I użyte to jest słowo greckie pas, które może mieć indywidualne znaczenie za każdego, ale za każdego przynależącego do jakiejś kategorii lub całościowo za ludzi pewnego typu. I zobaczcie, jest na to dowód w samym Piśmie. Przyglądamy się Grecy, tak? Tak mieliśmy zrobić. W drugim do Tymoteusza, 3,16 mamy napisane tak. Pasagrafe theopneustos. Mamy to samo słowo, pas. Ten sam przymiotnik. Tylko tutaj pasagrafe, wszystkie pisma. Jeżeli słowo pas oznacza wszystkich, tak? że tu chodzi o wszystkich, wszystkich. Jeżeli weźmiemy to samo znaczenie, to oznacza to, że wszystkie pisma, jakie tylko istnieją na Ziemi, są natchnione. Czyli wszystkie książki, jakie tylko istnieją na Ziemi, kiedykolwiek powstały, są natchnione. Bądźmy konsekwentni. Jeżeli wszyscy oznacza wszyscy, absolutnie każdego jednego człowieka na Ziemi, no to również jeżeli to słowo znaczy wszyscy, no to tutaj w tym przypadku słowo wszystkie oznacza również każde jedne pismo jakie kiedykolwiek powstało na tej planecie. Wszystkie są natnione. Wszystkie pisma, nawet dzieła Marksa natnął Bóg. W takim przypadku. Bądźmy konsekwentni. Tylko, że Fabian zapomniał dodać, że jest kontekst. dla tej wypowiedzi autora listu do Hebrajczyków. I jest w nim następny werset, który brzmi tak. Wypadało bowiem, słowo bowiem wskazuje na to, że Paweł rozwija poprzednią myśl, czyli rozwija to, co powiedział w poprzednim zdaniu. Wypadało bowiem dla którego temu, dla którego jest wszystko i przez którego jest wszystko, aby, doprowadzając wielu synów do chwały, wodza ich zbawienia uczynił doskonałe przecierpienie. Ten sam temat. Ten sam kontekst. Śmierć i cierpienie. A zatem odczytajmy to w całości. Ale widzimy Jezusa, który stał się niewiele mniejszym od aniołów, ukoronowanego czcią i chwałą za cierpienia śmierci, aby z łaski Boga zakosztował śmierci za wszystkich, wypadało bowiem temu, dla którego jest wszystko i przez którego jest wszystko, aby doprowadzając wielu synów do chwały, wodza ich zbawienia uczynił doskonałym przez cierpienie. Kim są ci wszyscy? Wielu synów. Wszyscy, czyli tych wielu synów stanowi kategorię wszyscy. Nie jest to wszyscy wszyscy. Nie Paweł, w tym przypadku autorysta dobrajczyków jasno pokazuje kim są wszyscy, kogo ma na myśli mówiąc wszyscy. To są ci, którzy są doprowadzeni do chwały. A jest ich wielu. I stanowią kategorię WSZYSCY. Zamkniętą kategorię. Wszyscy. Nie ma nic poza tą kategorią. Bo wszyscy to jest pewna kategoria, która nie musi zawierać wszystkich ludzi na całym planecie, ale może zawierać pewną grupę, ale nikogo spoza tej grupy. I ta wtedy grupa to są wszyscy. Wszyscy w tej grupie. Wielu synów. To jest następny werset. Teraz zobaczcie, jak Pismo Święte rozumie w innych miejscach słowo wszyscy. Kilka tylko przykładów. Pierwszy do Koryntian. 12-13. Bo wszyscy przez jedynego Ducha zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało. Jeżeli wszyscy oznacza wszystkich, to oznacza, że wszyscy ludzie na tej planecie zostali przez Ducha Świętego umieszczeni w Kościele. Są członkami Kościoła. No bądźmy konsekwentni. Przecież Fabian Błaszkiewicz wyraźnie powiedział, Pismo Święte w wielu miejscach pokazuje, że wszyscy to wszyscy. Proszę bardzo. Tu też jest słowo wszyscy. Wszyscy przez jednego ducha zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało. Chyba, że jest na to kontekst. Jest pewne ograniczenie. Jest definicja tego, co znaczy wszyscy. I jest definicja. Czy Żydzi, czy Grecy, czy niewolnicy, czy wolni. I wszyscy zostaliśmy napojeni w jednego ducha. I to Paweł ma na myśli. Żydzi i Grecy, kategoria wszyscy. Niewolnicy i wolni, kategoria wszyscy. A nie wszyscy liczbowo, jak leci. Czyli słowo wszyscy jest zdefiniowane. Dalej. List do Rzymian, rozdział 3, werset 9. Cóż więc? Czy przewyższamy ich? Mowa jest o Żydach. Żadną miarą. Chodzi o pogan, że nie przewyższają żadną miarą Żydzi pogan. Ponieważ przedtem dowiedliśmy, że zarówno Żydzi jak i Grecy wszyscy są pod grzechem. Czyli jest jasna definicja słowa wszyscy. Żydzi i Grecy. Wszyscy są pod grzechem. Łukasz, wspomniany przeze mnie, rozdział 2, werset 28 do 32. Wtedy on, chodzi o starca Symeona, wziąwszy go na ręce, chwalił Boga i mówił. Teraz pozwalasz odejść Twemu słudze, Panie, w pokoju według Twego słowa, gdyż w moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, które przygotowałeś wobec wszystkich ludzi. Uwaga! Światłość na oświecenie, pogan i chwałę Twego ludu Izraela. To są wszyscy. Pogani Izraeli, czyli Żydzi i Grecy. Inaczej. I tak w większości pismo rozumie słowo wszyscy. Szczególnie nawet w Stanach. Żydzi i Grecy. Poganie i członkowie narodu Izraela. Wszyscy. Bo to bezsprzecznie wyczerpuje pojęcie wszystkich. Ten podział na kategorie. Ale nie chodzi tutaj, że wszyscy co do jednej jedniusieńkiej osoby. jaka kiedykolwiek się pojawiła na tej planecie. Bo nie o tym Paweł apostoł mówi. Poza tym, jeszcze jedna rzecz. Jeżeli zinterpretujemy słowa z listu do hebrajczyków 2.9, że wszyscy znaczy wszyscy, to całkowicie też ignorujemy kontekst całego listu. Do kogo jest pisany list do hebrajczyków? jak sama nazwa wskazuje, do hebrajczyków, czyli wierzących spośród kogo? Spośród Żydów. Jaki był problem z Żydami, w ogóle z judaizującymi na przykład? Ano taki, że twierdzili, że zbawienie jest tylko dla Żydów. Tymczasem Paweł i ci, którzy z nim współpracowali, podjęli jego teologię i cały czas twierdzili wyraźnie, że nie, zbawienie nie jest tylko dla Żydów. Nie jest ekskluzywne w tym wypadku, że jest tylko dla Żydów. To jest dla wszystkich. W tym znaczeniu, że dla Żydów i dla etnowii. Dla narodów, pogan. Więc to jest kontekst, bo Paweł zwraca się do... Paweł. Tak często używam słowa Paweł w związku z tym, że akurat głoszę z listu do Kolosan, więc jest ciągle Mówi wyraźnie o tym, ale tu kontynuuje teologię Pawła z jego listu. Wyraźnie o tym mówi, ponieważ mówi do Hebrajczyków, mówi, że wszystkich, za wszystkich. Czyli nie tylko za Izrael. Ponieważ Hebrajczycy znają przepowiednie ze Starego Testamentu, że Mesjasz odkupi Izraela i tak dalej. Więc dla nich to jest kwestia, że to jest Mesjasz Izraela. Tymczasem przypomnienie? Nie. To jest Mesjasz wszystkich. Mesjasz wszystkich. Jeszcze jedna rzecz, którą chcę poruszyć, zanim pójdziemy dalej, to jest kwestia samego listu do Hebrajczyków też, spójności tego listu. Bo jeżeli list do Hebrajczyków twierdzi, że i twierdziłby, że Jezus umarł za wszystkich, absolutnie za każdą jedną osobę na tej planecie, to również ten sam list w rozdziale 10, wersje 14 twierdzi coś takiego. Jedną bowiem ofiarą uczynił doskonałymi na zawsze tych, którzy są uświęcani. Więc jeżeli Jezus umarł za wszystkich i tą ofiarą uczynił doskonałymi na zawsze tych, którzy są uświęceni, to oznacza, że mamy uniwersalizm. To oznacza, że piekło jest puste. Nikt do piekła nie trafi, bo Bóg dwa razy nie będzie sądził za to samo. Bóg jest niesprawiedliwym, bo tak by znaczyło, że Bóg usprawiedliwił wszystkich i teraz jakby dał nam carte blanche i zaczynamy od początku. I teraz kto nagrzeszy, to idzie do piekła, a kto wytrzyma w stanie bezgrzesznym, idzie do nieba. Powiedzcie mi, czy to jest biblijnie realne? Czy tak Biblia w innych miejscach opisuje to? Oczywiście, że nie. Więc jeżeli będziemy mieli fałszywe pojęcie rozumienia słowa wszyscy, to dojdziemy do takich właśnie wniosków, że wszyscy będą zbawieni. Absolutnie. I wtedy rzeczywiście, to co powiedział Fabian Błaszkiewicz, chulaj dusza piekła nie ma. Mogę robić wszystko, bo i tak wszyscy jesteśmy zbawieni. Co za problem, że tam ludzie się mordują, gwałcą, kradną. To nie problem, że i tak wszyscy są zbawieni. I tak wszyscy płyną do nieba. Jak słynna apokatastaza. Teoria pustego piekła. Problem jest taki, że często tak bardzo skupiamy się na jednej rzeczy, że zapominamy o innych. I wtedy jedna rzecz prowadzi nas w konsekwencji do herezji. I nawet tego nie widzimy. Chyba, że ta herezja jest ukryta gdzieś pod spodem. I my naprawdę chcemy prowadzić ludzi do tej herezji. O co oczywiście nie posądzam autora tego filmu, tego nagrania. Ale niestety tego typu twierdzenia do tego prowadzą w konsekwencji. Kolejne nagranie. I potem nagle mamy ludzi, którzy głoszą, że Jezus nie umarł za wszystkich. Oni nazywają to niszcząco. Rozumiecie? Naplączą tam, żeby na końcu tego swojego wywodu gdzieś zaznaczyć i potem wtajemniczonych jeszcze bardziej wtajemniczać. Czyli rozumiesz, Jezus nie umarł za wszystkich. I potem ludzie mówią, wiesz, bo tu jest dużo teologii. Ale jeszcze raz rzecz jest prosta. Biblia mówi klarownie w wielu miejscach i te miejsca są ze sobą spójne, że Jezus umarł za wszystkich, za każdą i za każdego z ludzi. W każdym pokoleniu, ktokolwiek jest, był czy będzie jeszcze człowiekiem, Jezus za niego umarł. To jest proste. Ale zrozumiecie, cały czas w kółko jest powtarzane to samo. Jest on o jakimś tajemniczaniu, o jakiejś gnozie, o jakichś komplikacjach, tworzeniu skomplikowanych teorii. Kochani, macie mnie okazję słuchać od prawie czterech lat. Jeszcze trochę i będzie czterech lat. Staram się wyjaśnić pewne rzeczy w sposób tak prosty i oczywisty, jak tylko jest możliwy, ponieważ to nie są sprawy trudne. To nie są sprawy trudne, tylko one przekraczają pewien pułap, na który wdarła się afirmacja ludzkiej wolnej woli i tak dalej. I pewnych teologii, które tak naprawdę nie są biblijne, a są zewnętrzne. Ale to pomijam. Natomiast kwestia jest taka, że oskarżanie ciągłe o to, że jakaś gnoza, że jakiś mistycyzm, że jakieś wprowadzanie ludzi w błąd, byle obrzucić, może coś się przylepi. Słuchajcie, to jest... Natomiast z jedną rzeczą się zgadzam. Biblia jest spójna. Biblia jest wewnętrznie spójna. I absolutnie wszystkie fragmenty Biblii są ze sobą spójne. Dlatego fragmenty, w których mowa jest o tym, że Jezus umarł za wszystkich, są spójne z tym, że Bóg wybrał. Dlaczego są spójne? Dlatego, że wszyscy, to nie znaczy wszyscy ilościowo. I Biblia o tym w wielu, wielu miejscach mówi. I jakbyśmy chcieli uczciwie poczytać komentatorów biblijnych, którzy poświęcili czasami lata na studium Bożego Słowa. Lata. I spisali całe potężne komentarze w oparciu o tekst biblijny, o kontekst itd. to zobaczycie, że to nie jest tak, że wszyscy to wszyscy, bo ja tak uważam, że tak nie działa. że Biblia ma swoje dopowiedzenia. I owszem, Ewangelia jest prosta, ale nie wszystko w Biblii jest proste. Nie wszystko, bo nie może być. Ze swojej natury nie może być proste. I jak czasem chrześcijański umysł się musi zagmatwać, zaplątać w jakichś tam rozważaniach, ja rozumiem te różne drogi. żeby nagle odejść od tej prostoty, tej prawdy, w stronę jakiejś nieprawdopodobnej komplikacji, w ramach której się wydaje takiemu umysłowi, że nagle mu się wszystko poskładało. Kiedy, rozumiesz, podstawy ci się rozleciały. Nie? A nagle ci się poskładało, że jakiś tam element, który do tej pory był niejasny. Dlaczego? To co w takim razie z ludźmi, którzy umarli, a nigdy nie oddali życia Jezusowi, a coś? No to może taka z góry była od razu wola, bo to są niektórzy kuszeni, żeby przyjąć ten rodzaj dobrej nowiny, że jakby to już z góry tak Bóg zaplanował. Rozumiecie? Ale to są nadal próby wyjaśnienia, jakiś odprysków rzeczywistości kosztem czego zatracenia fundamentu? Muszę to jasno powiedzieć. My o tym problemie, który się pojawia, bo owszem, najbardziej mam takie wrażenie, że i w ogóle w białym chrześcijaństwie najgłośniej mienią się być niosącymi prawdę, absolutną pełnię, czystość Poznania Słowa Bożego, mienią się być właśnie weznawcy nie tylko tego typu bretni, tylko jeszcze paru dodatkowych, czyli ogólnie mówiąc, ci ekstremalni dzisiaj kalwiniści. Kilka rzeczy. O jakich podstawach mówi Faban Błaszkiewicz? bo ciężko tutaj zrozumieć, że jakieś podstawy się rozleciały, natomiast pozbieraliśmy jakieś tylko drobne odpryski rzeczywistości, natomiast rozleciały ziemie. Zakładam, że tą podstawą jest stwierdzenie, tym fundamentem jest stwierdzenie, że Jezus ma to wszystkim. Oczywiście, że to się rozlatuje, ale nie dlatego, że pozbierałeś sobie odpryski rzeczywistości, tylko dojrzałeś właściwą rzeczywistością, a mianowicie podstawę wszelkiej rzeczywistości. Jaką? Bóg jest suwerenny. Bóg okazuje łaskę komu chce. Bóg jest absolutnie wolny w okazywaniu miłosierdzia. Wszystko skupia się na miłosierdziu. Miłosierdzie tylko wtedy, kiedy Bóg nie jest przymuszony do niczego. Jest absolutnie wolny. I może okazać miłosierdzie komu chce i kiedy chce. I jak chce. I to jest to, na czym skupia się Karwinki. Nie na wybraniu, nie na predestynacji i tak dalej, chociaż te rzeczy są w Piśmie Świętym. Ale one wynikają z czego? Z tego, że Bóg wszystko czyni według upodobania albo celów swojej woli. To jest podstawa podstaw. Natomiast każda inna... więc jeżeli to jest podstawa postaw i połączymy to z tym, co powiedział Fawio Bośkiewicz, to znaczy, że to jest tylko i wyłącznie jakiś odprysk rzeczywistości. Że są ważniejsze rzeczy niż suwerenność Boga. Że są ważniejsze rzeczy niż to, że Bóg okazuje miłosierdzie komu chce. Że są ważniejsze rzeczy niż to, że Bóg ma prawo ukazać łaskę i miłosierdzie komu chce. A mianowicie to, że Jezus musiał umrzeć za wszystkich. Naprawdę? To jest podstawa podstaw? No to jeżeli tak, to gratuluję. Calvini w żaden sposób nie koncentruje się na tym, dlaczego jacyś ludzie nie słyszeli Ewangelii. Oczywiście, że w jakiś sposób spójna nauka biblijna jest zdolna wyjaśnić nam pewne rzeczy. Tak, że Ewangelia idzie tam, gdzie idzie Boża łaska. Jezus powiedział, beze mnie nic uczynić nie możecie. Ja idę, wy idziecie za mną. Tak, my idziemy za Jezusem, więc łaska idzie przed nami. De facto. I my docieramy z Ewangelią tam, gdzie prowadzi nas Boża łaska. Przypatrzcie się na Pawła Apostoła. Duch nie pozwolił mu iść tam, ale kazał mu iść gdzie indziej. Dlaczego? Skoro był wolny całkowicie, tak, to powinien być w stanie pójść tam, gdzie chce. Przecież w końcu nie ma żadnej determinacji, prawda? A jednak się okazuje, że jest, bo Duch tu mu nie pozwolił pójść, ale kazał mu iść gdzie indziej. Hmm, ciekawe, prawda? Czyli nie pozwolił mu dotrzeć z Ewangelią do jakichś tam ludzi, ale kazał mu iść z Ewangelią do innych ludzi. Dlaczego? No właśnie. Ale akurat wiecie, Kalwinis się na tym nie koncentruje. Natomiast koncentruje się, jeszcze raz powtórzę, na suwerennej Bożej łasce. To jest istota wszystkiego. Że Bóg ma prawo ukazać łaskę komu chce. W związku z tym prowadzi swój Kościół tak, aby ci, którzy są Jego wybranymi, usłyszeli Ewangelię. Koniec kropka. To nie chodzi o rozdywagacje, Myślę, że tutaj myli się Fabiana Błaszkiewiczowi karwinizm z takim średniowiecznym scholastycyzmem. Gdzie będą teraz siedziało parę łysych głów i rozkminiało ile diabłów może się zmieścić na główce od szpilki. To nie te klimaty. Stwierdzenie na temat białego chrześcijaństwa. Co to w ogóle znaczy białe chrześcijaństwo? Jest jakieś inne? I to jest właśnie to. Perspektywa karwińska jest taka. Jest jedno chrześcijaństwo. Jedno ustanowione przez Jezusa Chrystusa. Nie ma znaczenia, do kogo ono trafi. Czy trafi do ludzi, które mają czarną skórę, żółtą skórę, pomarańczową skórę, fioletową skórę, białą skórę, zieloną. Nie ma to znaczenia. Ewangelia jest jedna, chrześcijaństwo jest jedne, Kościół jest jeden. Natomiast tutaj widzę jakieś stwierdzenie, białe chrześcijaństwo. To są sformułowania wprost przeniesione ze stanu zjednoczonego. One mają jakieś kontekstowe uzasadnienie dla ich użycia tam? W Polsce nie mają. Żadnego. Żadnego. A druga sprawa, co znaczy ekstremalni kalwiniści? Co to w ogóle jest? Ekstremalni kalwiniści, czyli jacy? Co, jesteś nieekstremalni kalwiniści? nie bardzo rozumiem. Kalwinista to jest kalwinista. Są hiperkalwinistami tak zwani. Często się nazywa hiperkalwinistami. Ale to jest herezja. Również z punktu widzenia kalwińskiego. Więc nie bardzo rozumiem o czym jest mowa. Jeżeli Fabian Błaszkiewicz walczy z hiperkalwinizmem, God bless, niech walczy. Ale jeżeli walczy z kalwinizmem, ortyoksyjnym kalwinizmem i używa tego typu pojęć, No to znowuż wprowadza ludzi w błąd. Ponieważ próbuje zredukować karwinizm i postawić zrachodności między karwinizmem a hiperkarwinizmem. A to rzeczywiście jest nieuczciwe. Nawet już pomijam karwinistów, bo mówię, my jesteśmy przyzwyczajeni do tego typu rzeczy. Ale to jest nieuczciwe w stosunku do tych, którzy oglądają kanał Tajemny Plan. Jest nieuczciwe. Bardzo nieuczciwe. Także te pojęcia są bardzo górnolotne, one pięknie brzmią, ale de facto nic nie znaczy. Muszę to powiedzieć, którzy od początku jedyni mienili się być reformatorami i protestantami i ewangelicznymi chrześcijanami i jedyni spośród chrześcijan ewangelicznych, ani im powieka nie zadrżała na czele z twórcą całego ruchu, czyli Kalbinem, ani im powieka nie zadrżała, żeby mordować ludzi, palić ludzi na stosach, dokładnie tak samo jak świeckie władze wyznające religię rzymsko-katolicką, na przykład w Hiszpanii. Tylko, że tamci mieli jakieś tam podstawy, bo szukali czarownic i tak dalej. Tym wystarczyło spalić na stosie kogoś tylko dlatego, że na przykład był katolikiem. I że będąc w Szwajcarii nie chciał się nawrócić na ich formę wierzenia. Po kolei może, tak? Reformowani to są jedynie ci, którzy stwierdzili, że są reformatorami. Skąd takie informacje? Skąd takie informacje? Karwin wyraźnie opierał się na Lutrze. Wyraźnie opierał się na Lutrze. Zawsze cenił Lutra. Cenił też to, co Luter zrobił. A kiedy Zwingli to samo, były nawet debaty, były próby zjednoczenia, oczywiście one się w jakiejś stopniu nie udały, też ze względu na postawę samego Lutra, co do Eucharystii. Ale były próby zjednoczenia, całego ruchu, reformacji. Więc mówienie, że reformowani od zawsze, ci ekstremalni karwiniści uważali się za jedynych reformatorów? Skąd takie informacje? Przepraszam? Ze źródeł historycznych? Z zapisków? Skąd? Czy po prostu jest to kolejny chochoł wymyślony na potrzeby tego filmu, tego nagrania konkretnego? Jakie źródła? bo na razie nie mamy nic poza stwierdzeniami, ja Fabian Błaszkiewicz to powiedział. Więc to jest prawda. Nie mamy nic więcej. Co do kwestii historii tutaj, którą zahacza Fabian Błaszkiewicz, no to wybaczcie, albo jest albo ignorantem, albo arogantem, albo jedno i drugie. W żadnym wypadku to dobrze nie świadczy. W żadnym wypadku to dobrze nie świadczy. Dlatego, że I może inaczej. Jeden dowód na twierdzenie tego, co powiedział w tym nagraniu Fabian Błyszkiewicz. Jeden dowód. Jeden historyczny dowód. Ja polecam literaturę, bo ja wiem doskonale, że ci ludzie, którzy tak bardzo za wzięcie atakują teologię reformandą, atakują kalwinizm, większość z nich nie przeczytała nawet jednej pozycji. na temat historii kalwinizmu, na temat historii Kalwina. Ja teraz nie mam zamiaru bronić Kalwina. Nie na to mi chodzi. Chodzi mi tylko o uczciwość historyczną. Ostatnio nawet chodzi o pozycję, która okazała się Alistaira McGratha na rynku polskim na temat właśnie Kalwina. Ewidentnie podważę. Jest to pozycja historyczna. ewidentnie podważa wszelkiego rodzaju tego typu twierdzenia i wrzuca je tak naprawdę do lamusa. Stwierdząc, że to są wszystkie wyłącznie pomówienia wrogów. Słuchajcie, za Kalwina w Genewie zginął jeden człowiek. Servet. Miguel Servet. I nie dlatego, że był katolikiem. Tylko zginął za herezję unitarianizmu. i ginął za nią na stosie dlatego, że rada się uparła. Rada Genewy się uparła. Kalwin, to tak bardzo krótko, Kalwin jak, jeżeli ktoś nie wie, bo niektórzy sobie wyobrażają Kalwina jak jakiegoś ponurego przywódcę całej Genewy, tam stoi na tych murach genewskich i przygląda się jak ludzie są paleni na stosach, torturowani, bici i tak dalej. To jest jedna wielka bzdura. Jedna wielka bzdura. ponieważ, słuchajcie, Calvin otrzymał obywatelstwo. Tam były, z tego co pamiętam, chyba trzy rodzaje obywatelstwa. Najważniejsze to było, kiedy byłeś bourgeois, czyli mieszczaninem. Potem był drugi rodzaj obywatelstwa, który nie nadawał ci wszystkich praw. Byłeś obywatelem, miasto cię chroniło, ale nie miałeś wszystkich praw. Nie mogłeś wybierać na przykład rady miasta, mogłeś wybierać tą większą, większą chyba radę, coś takiego, liczniejszą, ale nie tą, która rządziła. I Calvin przed końcem dopiero swojego życia otrzymał ten drugi stopień obywatelstwa. Nie ten pierwszy, tylko ten drugi. A przez większość swojego życia był tylko i wyłącznie imigrantem w Genewie. W pewnym momencie go wygnano w ogóle z Genewy, a później proszono go, żeby wrócił. Dlatego wrócił, bo nie chciał wracać. Ale dlatego wrócił. W ogóle Calvin Kiedy uciekł z Paryża, nie miał zamiaru osiąść w Genewie. Jechał do Strasburga. Chciał być po prostu naukowcem. Chciał być teologiem. Nie chciał być żadnym reformatorem. Nawet o tym nie myślał. To sytuacja, właśnie Bóg, który go postawił, wymusiła na nim takie, a nie inne rzeczy. Że stał się przywódcą reformacji w Genewie. I nie w Szwajcarii, tylko w Genewie. bo w Szwajcarii mamy Brussera, mamy Zwingle'ego, mamy innych reformatorów też. Także warto się czasami zastanowić nad tym co się powie i nie powielać kłamstw. Nie powielać kłamstw. Przez lata Calvin na przykład był skłócony z radą miasta. Przez długie, długie, długie lata. Poza tym też Fabian Waszkiewicz przerzuca na wszystkich kalwiństwów. Ja bym chciał jedną rzecz powiedzieć. Kochani, baptyści reformowani, kiedy wyjeżdżali z Anglii i trafiali do Nowego Świata, czyli do Ameryki współcześnie, do dzisiejszej tereny Stanów Zjednoczonych, to baptyści reformowani byli głosicielami i piewcami wolności religijnej. To jest jedna rzecz. Później nawet prezbiterianie, nasi bracia prezbiterianie odrzucili... w swoich późniejszych deklaracjach wiary odrzucili związek z państwem. A to ze względów historycznych, bo chodziło o Cromwella, o tę republikę, która wtedy powstała w Anglii i tak dalej, o Lorda Protektora, który miał chronić również wiarę, dlatego był ten ścisły związek między kościołem a państwem, ale później szczególnie na terenie Ameryki, to ten związek został bardzo mocno ograniczony przez konstytucję, a np. baptyści reformowani od początku byli pierdzami wolności religijnej. Od samego początku. Mimo, że byli kalwinistami, Kalwin potrzebował Rady Miejskiej do zapewnienia bezpieczeństwa reformacji. Rada Miejska potrzebowała Kalwina do tego, aby ugruntować swoją władzę, żeby biskup gen. Przadkiem nie wrócił. Żyd katolicki biskup gen. My musimy rozumieć te niuanse historyczne, aby właściwie móc ocenić w danym kontekście działania tych ludzi. Słuchajcie, w czasie kiedy w Genewie zginął serwet, w Wielkiej Brytanii, czyli w Anglii ówczesnej, zginęło ponad 30 protestantów spalonych na stosie. Not Świętego Bartłomieja, słynna Not Świętego Bartłomieja, po której papież zorganizowało w Rzymie nabożeństwa dziękczynne i wybite nawet monety ku czci tej nocy. Zamordowano kilka tysięcy protestantów. Kogo zamordowano? Hugenotów, prawda? Kim byli Hugenoci? Kalwiniści. To byli Kalwiniści. To byli protestanci kalwińscy. We Francji. Tylko o tym się już chyba nie pamięta, tak? Jacyś protestanci, jacyś Hugenoci zginęli. Proszę pokazać dokumenty, a słuchajcie, w Szwajcarii dokumentacja sądowa zachowała się z tamtych czasów. Jest, ponieważ w Szwajcarii nikt nie zbombardował i tak dalej, i tak dalej. W czasie wojny II, wojny światowej nie zginęło. Są akta spraw z tamtych czasów. Proszę mi pokazać, skoro Fabian Bośkiewicz oskarża Kalwina, oskarża innych, opalenie ludzi za to, że byli katolikami. Proszę pokazać akta spraw. ile wyroków zapadło, że ludzie zostali spaleni za to, że byli katolikami. I albo te akta poprosimy, albo proszę przestać opowiadać bzdury. Jedno albo drugie. Bo to się tworzą kolejne chochoły naprawdę i mówię o tym dlatego, że kanał jest dość popularny i ludzie tego słuchają i słuchają bzdur. bzdur wysanych z palca, bzdur powielanych po kimś, bo gdzieś coś usłyszałem, gdzieś coś mi wpadło do ucha, resztę rozkminiłem i teraz to powielam, tak? Ostatnie nagranie. Więc jeszcze raz przyjdzie moment, że będziemy musieli tego typu rzeczy również pokrętnie, ponieważ bardzo często, rozumiecie, dokładnie w chrześcijaństwie podnoszą się tacy ludzie, którzy mówią oczywiste rzeczy. Jezus, łaska, krzyż, Jeżeli my nie mamy poukładanych fundamentów, najprostszych z prostych prawd, to się damy wreszcie zapędzić w koźróg, bo się zgodzimy na te wszystkie hasła. Jezus, łaska, Bóg Ojciec, miłość itd. A na końcu się okaże, że jesteś wyznawcą Jezusa, który jest taką miłością, że on z góry za masę ludzi nie umarł. Rozumiesz? Teraz nagle rozumiesz, że chcę połam umysł i weź to poguć z tym wszystkim, co do tej pory. I wtedy ludzie wolą sobie połamać umysł i zacząć się nagle godzić, że jak to się zgadza z ich dobrą nowiną, zamiast się cofnąć i powiedzieć zaraz, gdzieś tu doszło do zwiedzenia, po prostu. Bo nad tym właśnie polega zwiedzenie, że gdzieś coś przyjąłem, czy przyjęłam za prawdę, a i wierzę, że to jest prawda, ale to prawdą nie jest. Dlatego potrzebujemy, rozumiecie, sięgać do samych podstaw, ponieważ mając podstawy, potem kiedy pada nawet, wiecie, zagadnienie teologiczne, praktyczne, dnia codziennego, praktyki wiary, zawsze zadajemy sobie pytanie, jak to się ma, czyjaś odpowiedź, moja odpowiedź, do fundamentów. Jak to się ma? Jak to się ma? Coś się stało politycznie, w świecie itd. Jak to się ma? Co Biblia na ten temat mówi? Jak na to prawdopodobnie reaguje Bóg? Czy już zareagował? Rozumiecie o co mi idzie? I gdy mamy to we właściwy sposób ustawione, Wówczas nawet jeżeli nie mamy na wszystkie pytania, bo nie mamy odpowiedzi, to przynajmniej wiemy, w jaki obszar pewności 100% możemy się cofnąć, żeby tam zostać i mieć pewność, że nie popełnimy błędu i nie zbłądzimy i innych za sobą w jakieś błądzenia po jakichś mrocznych lochach nie pociągniemy. Wiecie, powiem szczerze, zgadzam się z większością wypowiedzi tutaj, która padła, tak? A że musimy mieć jakąś miarę, którą będziemy mierzyli teraz, czy coś jest zwiedzeniem, czy nie, czy jest kłamstwem. Bo zwiedzenie to jest przyjęcie kłamstwa naprawdę. I zgadzam się z tym w stu procentach. Tylko czym jest ten fundament? Czy fundamentem jest założenie teologiczne, że Jezus umarł za wszystkich? Czy też tym tą miarą jest to, co rzeczywiście Biblia mówi. Jak to rozpoznać? W jaki sposób możemy to rozpoznać? Czy przez to, że będziemy słuchali jakichś ludzi, których uznamy za guru? Mam nadzieję, że nie. Mam nadzieję, że nie. Powinno to być oparte na spójnej, gramatycznej, kontekstowej interpretacji tekstu biblijnego. Czyli musimy dotrzeć do tego, co rzeczywiście autor chciał powiedzieć. Co? Nie co my myślimy, żeby powiedział, nie co zakładamy z góry, ponieważ wiele osób nam innych już powiedziało. Tylko co rzeczywiście autor chciał nam przekazać. Co Paweł, co Jakub, co Piotr. co Łukasz chcieli nam przekazać, co Mateusz, co Marek chcieli nam rzeczywiście przekazać. Jak rozwija się logicznie ich argument. Jakich przesłanek używają, żeby uzasadnić ich twierdzenie. My musimy się nauczyć krytycznie podchodzić do tekstu. Krytycznie, to nie krytykacko. Krytycznie to znaczy, że analizujemy tekst pod kątem logiki, ale do tego potrzebna jest nam gramatyka, przede wszystkim tekstu oryginalnego oraz kontekst wypowiedzi. Bo bez tego możemy zrobić z tekstem co chcemy. Bo powyrywamy fragmenty jak hebrajczyków 2.9 i stwierdzimy, widzicie, tu pisze wszyscy, bez tego wszyscy. Tymczasem jeden werset dalej, w dziesiątym wersecie jest granica, jest pewna granica wyznaczona przez definicję przy pomocy jednego czy dwóch słów. Wielu braci. Tylko tego już się nie bierze pod uwagę, tak? Bo to już nie pasuje do całej reszty założenia. Więc myślę, że warto po prostu swoje własne rady stosować w stosunku do samego siebie najpierw. I pić się we własne piersi, zanim się uderzy w cudze piersi. I to jeszcze tak kategorycznie i bez żadnego uzasadnienia. Bo tak naprawdę jedyna argumentacja tutaj, jaka tu jest, jaką ja widzę w tym całym wywodzie tych kilku fragmentach, które tutaj odtworzyliśmy. Oczywiście możecie sobie wejść na kanał Tajemny Plan i obejrzeć całe nagranie. Jeżeli ktoś nie widział. Ale cała ta argumentacja tutaj, która została użyta to jest argumentacja emocji oraz ad persona. Czyli moim zdaniem najniższych lotów argumentacji, ponieważ ona uderza tylko i wyłącznie w ludzi, a nie w ich argumenty. Czyli de facto nie mocujemy się z argumentami. Mocujemy się z ludźmi. Próbujemy ich oczernić, pokazać w jak najgorszym świetle. Dokładamy do tego emocje oraz trochę chochołków, które nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości. I w ten sposób mamy załatwioną sprawę kalwinizmu. Wróg skopany, położony, leży, kwiczy. Jeżeli, kochani, jesteście ludźmi dobrej woli i staracie się rzeczywiście myśleć za siebie, a wierzę, że tak, to nawet nie musicie słuchać moich słów. Weźcie jeszcze raz te nagrania, przesłuchajcie i sami je przeanalizujcie w świetle dowodów. W świetle tekstów biblijnych. Poszukajcie sobie narzędzi do języka greckiego. Poszukajcie sobie narzędzi historycznych, artykułów na temat. Fakt, że w Polsce jest bardzo mało jeśli chodzi o historię kalwinizmu, jeśli chodzi o historię w ogóle teologii reformowaną. Bardzo mało takich pozycji historycznych i tak dalej. To się troszeczkę zmienia, ale jeszcze dużo nam brakuje. Ale jeżeli ktoś zna język angielski, to zachęcam. Artykułów, jeśli chodzi o język angielski, jest masa. Różnego typu. I przeciwników, i zwolenników, i możecie zobaczyć źródła. Wszystko możecie sprawdzić. Także sprawdźcie sobie kontekst historyczny tych wypowiedzi. Sprawdźcie te wypowiedzi. Nie musicie mi wierzyć na słowo. Nawet zachęcam was do tego, żebyście mi nie wierzyli. na słowo, ale żebyście dokładnie sprawdzili to, co jest powiedziane. Okej kochani, na tyle. Nie będę dalej męczył tego tematu. Chciałem wam tylko pokazać, ponieważ tego typu hoły pewnie jeszcze nie raz się pojawią i jeżeli się pojawią, jeżeli będę miał do nich dostęp, no to z pewnością będę chciał je skomentować i na nie odpowiedzieć. Dzisiaj to tyle. Jeszcze raz serdecznie dziękuję tym wszystkim którzy wzięli udział w tej zrzutce. Zebraliśmy tyle ile zebraliśmy. Dziękujemy Bogu za to co zebraliśmy. Postaramy się wykorzystać to jak najlepiej. Do tego żeby też te rzeczy które tutaj zakupujemy do studio. Żebyśmy mieli lepsze i żeby one też poprawiały Wasz odbiór tego, co tutaj nagrywamy. Także jeszcze raz serdecznie wszystkim dziękujemy. Dziękujemy tych, którzy nas wspierają ciągle i dziękujemy tych, którzy nas wspierają modlitwą. Kochani, jak Bóg da, to zobaczymy się za tydzień. A dzisiaj dziękuję Wam bardzo. Dzięki za oglądanie!
Studio 1689 (Reformelia 180)
Series Reformelia
W dzisiejszym odcinku odpowiadamy na publiczne twierdzenia na temat kalwinizmu (teologii reformowanej), które pojawiły się w jednym z nagrań na kanale Tajemny Plan. Z góry przepraszamy wszystkich widzów za jakość dźwięku, niestety doświadczyliśmy awarii sprzętu elektronicznego. Z Boża pomocą, wierzymy, że uda się to wyeliminować do przyszłego tygodnia.
Sermon ID | 71925169582154 |
Duration | 1:26:50 |
Date | |
Category | Podcast |
Language | Polish |
Documents
Add a Comment
Comments
No Comments
© Copyright
2025 SermonAudio.